Rockstar należy do firm, które nie dość, że swoje gry wypuszczają najwyżej raz na kilka lat, to wszelkie informacje na temat nadchodzących tytułów trzymają w ścisłej tajemnicy. Gdy już jednak jakaś produkcja ujrzy światło dziennie, większości graczy szczęki opadają z wrażenia. Tak było w przypadku GTA 5 przed dziesięcioma laty (i dwa lata później w przypadku wersji na PC) oraz Red Dead Redemption 2, które trafiło do sprzedaży w 2018 roku. Czy tak też będzie w przypadku najnowszej produkcji studia?
Rockstar pracuje nad remasterem kultowej gry. Premiera na horyzoncie
Dla fanów zawiedzionych słabo przyjętą kompilacją gier Grand Theft Auto: The Trilogy – The Definitive Edition Rockstar najwyraźniej ma coś na pocieszenie. Wiele wskazuje bowiem na to, że studio pracuje nad remasterem kultowej gry Red Dead Redemption, a fakt ten trzymało do tej pory w tajemnicy.
Jak zauważył jeden z informatorów, w kodzie strony internetowej Rockstara Red Dead Redemption pojawił się na liście Rockstara wśród pozostałych, współczesnych gier - m.in. RDR2 i GTA V. Co więcej, na stronie udostępniono też inne, delikatnie odświeżone logo gry i nieznaną wcześniej nazwę kodową RDR1RSP (co można rozwinąć jako Red Dead Redemption 1 Remaster SP lub RDR1 Rockstar Presents). Co ciekawe, plotka na temat możliwego remastera bardzo lubianego tytułu z 2010 roku pojawiła się już wcześniej, ale po porażce wspomnianego GTA: The Trilogy, o nowej wersji RDR studio miało na jakiś czas zapomnieć.
Odświeżone logo, do tego na stronie internetowej firmy może sugerować, że remaster gry jest już bardzo blisko i pojawi się w najbliższych miesiącach. Rockstar na temat nowej produkcji jak dotąd nie pisnął ani słowa, ale należy pamiętać, że to dla amerykańskiego studia typowe. Podobnie było w przypadku GTA 6, które utrzymywane były w ścisłej tajemnicy aż do słynnego wielkiego wycieku danych z września 2022 roku.
Firma zapewne jednak zdaje sobie sprawę z faktu, że wielu graczy, którzy ciepło wspominają grę i świetnie bawili się przy Red Dead Redemption 2, chętnie przenieśliby się ponownie na zachód USA z przełomu XIX i XX wieku. I oczywiście za taką możliwość są gotowi ponownie zapłacić.
