Sąd Najwyższy ma zadecydować, czy prawo do życia w czystym środowisku i oddychania powietrzem spełniającym standardy jest dobrem osobistym i czy można pozwać państwo do sądu, jeśli te standardy nie są spełnione. Decyzja zapadnie 26 marca, przekazała Martyna Łuczak z zespołu prasowego Sądu Najwyższego.
Czy prawo do życia w czystym środowisku umożliwiającym oddychanie powietrzem spełniającym standardy jakości określone w przepisach powszechnie obowiązującego prawa, w miejscach, w których osoba przebywa przez dłuższy czas, w szczególności w miejscu zamieszkania, stanowi dobro osobiste podlegające ochronie?
- takie pytanie otrzymał Sąd Najwyższy od gliwickiego sądu. Sprawę wniósł jeden z mieszkańców Rybnika, a wsparł go Rzecznik Praw Obywatelskich.
W polskich sądach toczą się obecnie tzw. sprawy smogowe, czyli procesy cywilne, w których powodowie domagają się zadośćuczynień od państwa, w związku z naruszeniem ich dóbr osobistych i prawa do korzystania z czystego powietrza.
Jedna z takich spraw trafiła do Sądu rejonowego w Rybniku, a powód domagał się od Skarbu Państwa zadośćuczynienia w wysokości 50 tysięcy złotych. Sąd w Rybniku powództwo oddalił, ponieważ jego zdaniem dostęp do niezanieczyszczonego powietrza nie jest dobrem osobistym. Apelacja trafiła do Sądu Okręgowego w Gliwicach - pisze rmf24.pl.
Sąd w Gliwicach zapowiadał, że zwróci się do Sądu Najwyższego z pytaniem, czy prawo do życia w czystym środowisku jest dobrem osobistym, które może podlegać ochronie na podstawie przepisów prawa cywilnego.
Uchwała, jaką Sąd Najwyższy podejmie w odpowiedzi, będzie istotna dla dochodzenia roszczeń cywilnoprawnych z tytułu zanieczyszczenia środowiska, jak informowało biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wydaje się, że prawo do wolnego od takich zanieczyszczeń powietrza, wszakże niezbędnego do życia, należy zakwalifikować jako ściśle związane z osobą fizyczną, istota człowieczeństwa i natura człowieka, niezbywalne i skuteczne w stosunku do innych osób, a zatem spełniające wskazane przesłanki dobra osobistego
- uzasadnił pytanie gliwicki sąd. Zwrócił też uwagę na to, że jak dotąd zapadały rozbieżne wyroki, zdarzały się orzeczenia, które nakazywały wpłatę określonej kwoty na cele charytatywne.