Greenpeace: Polski rząd ma próbować osłabić cele szczytu przyrodniczego ONZ

W Kanadzie trwa ONZ-owski szczyt COP15, który dotyczy ochrony przyrody na całym świecie. Jego wyniki mogą pomóc w zatrzymaniu kryzysu bioróżnorodności - naukowcy podają, że działania człowieka prowadzą do szóstego wielkiego wymierania i uderzają w same fundamenty świata przyrody. Według Greenpeace Polska ma być wśród krajów próbujących osłabić unijne stanowisko na szczycie.
Zobacz wideo Kilka tygodni w Otwocku i mobilne płuca Polskiego Alarmu Smogowego wyglądają tak

Na szczycie, który zaczął się w środę 7 grudnia, przedstawiciele blisko 200 krajów świata mają wypracować porozumienie, które zatrzyma kryzys przyrodniczy. Szef ONZ Antonio Guterres stwierdził, że szczyt w Montrealu jest na "szansą na rozejm w samobójczej wojnie człowieka z przyrodą".

Podobnie jak szczyty klimatyczne - z których ostatni odbył się w Egipcie - te spotkania krajów całego świata mają doprowadzić do wspólnych działań nad zatrzymaniem kryzysu środowiska naturalnego. W przełomowym raporcie z 2019 roku międzynarodowy panel naukowców poinformował, że nawet milion gatunków żyjących na Ziemi może być zagrożonych wyginięciem. Badacze podkreślają, że to zagrożenie także dla człowieka: niszcząc ekosystemy dające nam pożywienie, wodę, czyste powietrze, ucinamy gałąź, na której siedzimy.

Międzynarodowe porozumienie dotyczące zmian klimatu wyznaczyło za cel zatrzymanie ocieplenia na poziomie znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza, najlepiej 1,5 stopnia. Teraz trwają prace nad podobnie konkretnym celem ochrony przyrody. Cel dotyczy objęcia do 2030 roku 30 procent mórz i 30 procent lądów różnymi formami ochrony. 

Polska ma osłabiać unijne stanowisko

Mogłoby to być podstawą porozumienia podobnego do tego dotyczącego klimatu. Jednak wiele będzie zależeć od szczegółów - co, gdzie i jak byłoby chronione. Według informacji przekazanym mediom przez Greenpeace, polski rząd ma być jednym z krajów UE, które próbują doprowadzić do osłabienia ambicji stanowiska Unii Europejskiej na szczyt przyrodniczy ONZ COP15 w Montrealu. 

Greenpeace informuje, że osłabienie stanowiska - do czego ma dążyć Polska - miałoby polegać na usunięciu z proponowanego tekstu odniesień do ścisłej i pełnej ochrony. 

- Polacy zdecydowanie popierają ideę ochrony przyrody, dlatego byłoby to niezrozumiałe, jeśli rzeczywiście polscy przedstawiciele na COP 15 dołączą do państw niweczących starania ludzkości, by uratować dziką przyrodę na Ziemi - mówi Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska.

Żyjemy w wyjątkowym momencie, w którym wymieranie gatunków osiągnęło niespotykane tempo. Aby temu przeciwdziałać, potrzebujemy naprawdę zdecydowanych celów, które będziemy realizować w Polsce, Europie i na świecie. Badania opinii publicznej w Polsce pokazują, że zamiłowanie do przyrody łączy nas ponad podziałami. Jako społeczeństwo kochamy przyrodę i chcemy, by była lepiej chroniona. Niestety dotychczasowa praktyka rządu PiS pokazuje jednak, że w sprawach przyrody rządzący nie słuchają społeczeństwa czy naukowców

- ocenia Krzysztof Cibor.

Takie działanie PiS nie byłoby zaskakujące o tyle, że podobne podejście partia rządząca przedstawiała już wewnątrz Unii Europejskiej w negocjacjach w ramach unijnej Strategii Bioróżnorodności na 2030 rok. Rząd sprzeciwiał się wyznaczeniu celu ochrony ścisłej lasów na poziomie 10 proc. do 2030 roku. Obecnie - wskazuje Greenpeace - mniej niż 0,5 proc. powierzchni Polski jest chronione w ten sposób. 

Greenpeace apeluje, by w Montrealu został przyjęty globalny cel ochrony 30 proc. powierzchni lądów oraz 30 proc. oceanów. Dodatkowo organizacja postuluje inwestowanie w ochronę przyrody, odpowiadające od 0,7 do 1 proc. rocznego światowego PKB. Na poziomie Europy i Polski proponuje z kolei, by 10 proc. powierzchni zostało objęte ochroną ścisłą. W tym celu konieczne jest znaczące powiększenie obszarów bez ingerencji człowieka, w szczególności na wyjątkowo szczególnie cennych przyrodniczo obszarach takich jak Karpaty. Obecnie tylko 3 proc. Karpat jest bezpiecznych od wycinek.

Więcej o: