Ustawa wiatrakowa. Sejm zdecydował ws. elektrowni wiatrowych

Sejm przyjął poprawkę PiS w sprawie liberalizacji tzw. ustawy wiatrakowej. Zgodnie z nowelizacją turbiny wiatrowe będą mogły stać w odległości 700 metrów od zabudowań.

Sejm uchwalił ustawę o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Liberalizuje ona przepisy w tym zakresie. Przewiduje, że minimalna odległość od zabudowań, w jakiej będą mogły powstawać elektrownie wiatrowe, zostanie zmniejszona do 700 metrów. Rozwiązanie te ma przyczynić się do zwiększenia liczby tych inwestycji w Polsce.

Teraz nad ustawą będzie pracował Senat.

Obecnie obowiązuje zasada 10H, która oznacza, że elektrownie wiatrowe mogą powstawać w odległości co najmniej dziesięciokrotności wysokości wiatraka. 

Ustawa wiatrakowa przyjęta przez Sejm. Zgoda na pomysł PiS

We wtorek 7 lutego połączone Komisje do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej pozytywnie zaopiniowały poprawkę redakcyjną klubu PiS.

Już w trakcie prac poseł Marek Suski zaproponował kluczową zmianę: minimalną odległość wiatraków od domów zwiększono z 500 do 700 metrów. Suski mówił o głosach obywateli, którzy "obawiają się, że wrócą wiatraki tuż przy ich domach". Z tego powodu zwiększono minimalną odległość z 500 do 700 metrów.  Zdaniem posła jest to "kompromis".

Odrzucone zostały poprawki opozycji do ustawy wiatrakowej. Zakładały one m.in. powrót do odległości 500 metrów od budynku, lokalizacji farm wiatrowych na podstawie norm hałasu, powrót do zasady 10H, a także uszczegółowienie przepisów referendalnych w sprawie umiejscowienia wiatraków.

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

Poparcia nie zyskała również poprawka grupy posłów klubu PiS reprezentujących Solidarną Polskę. Chcieli oni, by minimalna odległość instalacji wiatrowych od zabudowań wyniosła 1000 metrów.

Zobacz wideo Prezes PSEW: Dzisiejsze przepisy są najbardziej niekorzystne dla lokalizacji farm wiatrowych w Europie

Ustawa wiatrakowa. 700 metrów zamiast 500 robi różnicę? Ekspert: Ustawa jest bublem

- Ta ustawa jest oczekiwana przez przemysł, przez branżę, przez wszystkich Polaków, którzy chcą czystej i taniej energii - mówił w Zielonym Poranku Gazeta.pl Prezes Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Janusz Gajowiecki.

Jak stwierdzi ekspert, "bez 500 metrów ustawa wiatrakowa jest bublem". - Przez 10 lat nie powstanie żadna nowa farma wiatrowa. Zmiana minimalnej odległości elektrowni wiatrowych na 700 m niesie za sobą tragiczne dla energetyki wiatrowej konsekwencje. Uniemożliwi ona wykorzystanie potencjału, jaki drzemie w polskim wietrze. Zamiast kilkunastu, powstanie co najwyżej kilka GW mocy w wietrze. To de facto dalsze blokowanie energetyki wiatrowej na lądzie. To niezrozumiałe w obliczu kryzysu energetycznego i dramatycznie wysokich cen energii - komentował Janusz Gajowiecki. Cały materiał został zamieszczony w poniższym tekście.

Przypomnijmy, że uchwalenie przepisów liberalizujących zasadę 10H, czyli dziesięciokrotności wysokości wiatraka z łopatą w najwyższym położeniu, ma również wypełnić jeden z kamieni milowych, niezbędnych do uzyskania przez Polskę środków na Krajowy Plan Odbudowy.

Więcej o: