Polska przegrywa sprawę dotyczącą ochrony przyrody w lasach. "TSUE przyznał rację polskim organizacjom ekologicznym i orzekł, że cenne gatunki roślin i zwierząt oraz ich siedliska muszą być lepiej chronione, a obywatele powinni mieć możliwość skarżenia przed polskimi sądami planów urządzania lasu" - pisze Fundacja Frank Bold.
"Trybunał Sprawiedliwości stanął dziś po stronie przyrody i polskich obywateli, przesądzając, że zatwierdzanie planów urządzania lasów musi podlegać kontroli sądowej. Postępowanie to zaczynaliśmy ponad 6 lat temu. Warto było czekać" - wskazał Bartosz Kwiatkowski, dyrektor Fundacji Frank Bold.
"Trybunał doszedł do wniosku, że wprowadzone do ustawy o lasach domniemanie, zgodnie z którym gospodarka leśna wykonywana według wymagań dobrej praktyki nie narusza przepisów o ochronie przyrody, jest równoznaczne z umożliwieniem odstępstwa, w sposób ogólny, od przepisów wdrażających do polskiego prawa dyrektywy" - zaznaczył Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wskazał, że "jest to nie do pogodzenia z nałożonym na państwa członkowskie obowiązkiem ustanowienia ścisłej ochrony gatunków zwierząt i ptactwa, jak również podjęcia działań dla ochrony siedlisk przyrodniczych i siedlisk gatunków".
W ocenie Trybunału, prawo polskie […] nie odpowiada określonym w ww. dyrektywach warunkom, które państwa członkowskie powinny przestrzegać, jeśli, na zasadzie wyjątku, zamierzają wprowadzić odstępstwa od rozwiązań przyjętych w prawie Unii
- czytamy.
"Trybunał stanął na stanowisku, że plan urządzenia lasu może odpowiadać pojęciu planu lub przedsięwzięcia, które mogą na ów teren w istotny sposób oddziaływać […]. Rodzi to konieczność umożliwienia wystąpienia do sądu z wnioskiem o zbadanie, pod względem merytorycznym formalnym, legalności planów urządzenia lasu" - podkreśla TSUE.
Co więcej, "zgodnie z art. 138 § 1 regulaminu postępowania przed Trybunałem kosztami zostaje obciążona, na żądanie strony przeciwnej, strona przegrywająca sprawę. Ponieważ Komisja wniosła o obciążenie Rzeczypospolitej Polskiej kosztami postępowania, a Rzeczpospolita Polska przegrała sprawę, należy obciążyć ją kosztami postępowania".
Komisja Europejska wniosła sprawę (C 432/21) przeciwko Polsce w lipcu 2021 r. po wniesieniu skarg przez Pracownię na rzecz Wszystkich istot, WWF Polska oraz Fundacji Frank Bold. Sprawa dotyczy nieprzestrzegania podczas prowadzenia gospodarki leśnej wymogów ścisłej ochrony gatunkowej roślin i zwierząt. To kwestia niezgodności prawa polskiego z prawem europejskim, konkretnie polskiej ustawy o lasach z unijnymi dyrektywami: ptasią i siedliskową - wyjaśnia w komunikacie Pracownia na rzecz Wszystkich istot.
W 2017 r. polski ustawodawca wpadł na pomysł wprowadzenia przepisu, zgodnie z którym prowadzenie gospodarki leśnej zgodnie z ustalanymi przez ministra środowiska tzw. dobrymi praktykami nie narusza żadnych przepisów dotyczących ochrony przyrody - tak krajowych, jak i unijnych. W praktyce oznaczało to, że zwierzęta i drzewa w polskich lasach pozostały niemal bez ochrony. Trybunał dał dzisiaj jasno do zrozumienia, że nie ma dla takich zapisów miejsca w polskim prawie, a najcenniejsze gatunki i ich siedliska muszą być chronione
- wyjaśnił Bartosz Kwiatkowski, prawnik z Frank Bold i współautor skargi w komunikacie, który otrzymała Gazeta.pl.
Komisja zarzuciła Polsce także to, że społeczeństwo nie może skarżyć przed polskimi sądami planów urządzenia lasu (tzw. PUL-i), na podstawie których prowadzona jest gospodarka leśna. Jak ważna to kwestia pokazał przykład masowych wycinek w Puszczy Białowieskiej, których nie można było powstrzymać w polskim sądzie. Ówczesna wycinka została wstrzymana dopiero po interwencji TSUE, a w międzyczasie wycięto 200 tys. m3 drzew, z czego połowę w najcenniejszych, ponadstuletnich drzewostanach.
"Polska musi teraz jak najszybciej zmienić przepisy w tym zakresie i umożliwić organizacjom ekologicznym zaskarżanie decyzji ministra zatwierdzających plany urządzania lasu. Nie powinno to być trudne - od roku w Sejmie znajduje się senacki projekt ustawy, który wystarczy uchwalić, żeby dostosować polskie prawo do standardów międzynarodowych. Standardów, które dadzą polskim obywatelom możliwość kontrolowania tego, co w dobie kryzysu klimatycznego Lasy Państwowe robią z najcenniejszymi zasobami przyrodniczymi" - skomentował Bartosz Kwiatkowski.