SpaceX wynosząc Starlinki bije ważny rekord. Ten sam egzemplarz rakiety Falcon 9 po raz ósmy w kosmosie
Wysyłanie ładunków w kosmos jest bardzo kosztowne, bo nie dość, że trzeba spalić ogromne ilości paliwa, to jeszcze budowa nowych rakiet przed każdą z misji kosztuje fortunę. Elon Musk i jego przedsiębiorstwo kosmiczne SpaceX postanowili to zmienić wykorzystując elementy tych samych rakiet wielokrotnie, co znacząco obniża koszty misji.
Już kilka lat temu firma podjęła próby sprowadzenia pierwszych członów rakiet (tzw. boosterów) na Ziemię. Początki nie były łatwe, czego efektem było wiele spektakularnych katastrof. Pierwsze udane lądowanie (na stanowisku na stałym lądzie) SpaceX zaliczyło dopiero w grudniu 2015 roku, a na platformie morskiej w kwietniu 2016 roku. Obecnie firma bez większych problemów regularnie sprowadza raz użyte boostery na Ziemię, czego najlepszym dowodem jest ostatnia misja.
SpaceX sprawdziło użytą rakietę na Ziemię po raz ósmy
W środę miał bowiem miejsce start rakiety Falcon 9, która wyniosła na orbitę Ziemi kolejną "paczkę" składającą się z 60 satelitów Starlink. Elon Musk i spółka są właśnie w trakcie budowy gigantycznej sieci satelitów, które w przyszłości dostarczą internet do każdego zakątku globu, dlatego też kolejne loty Falconów w kosmos stały się niemal codziennością (w 2020 roku SpaceX latało w kosmos średnio raz na dwa tygodnie).
20.01.2021 - Falcon 9 wyniósł na orbitę 60 satelitów Starlink Fot. John Raoux / AP Photo
Środowa misja była jednak wyjątkowa, bo SpaceX pobiło przy okazji ważny rekord. Ten konkretny egzemplarz boostera rakiety Falcon 9 wyniósł bowiem na orbitę ładunek już po raz ósmy. Żadna rakieta do tej pory nie latała w kosmos aż osiem razy. Co więcej, SpaceX nie miało żadnych problemów ze sprowadzeniem boostera na Ziemię. Po 9 minutach bezpieczne wylądował on na specjalnie przygotowanej platformie na morzu.
Jak tłumaczy serwis Space.com, wykorzystany wczoraj egzemplarz boostera rakiety Falacon 9 brał udział w kilku głośnych misjach, m.in. wysłaniu kapsuły Crew Dragon (jeszcze bez astronautów) na ISS w marcu 2019 roku. Po raz ostatni skorzystano z niego 13 grudnia 2020, co oznacza, że zespół SpaceX miał zaledwie nieco ponad miesiąc na przygotowanie członu rakiety do ponownego startu.
SpaceX bazuje zresztą obecnie na używanych wcześniej członach rakiet, rzadko decydując się na starty nowych. Jak wymienia Space.com, w 2020 roku na 26 misji, w aż 22 brały udział odzyskane rakiety. Obecnie we flocie firmy jest osiem używanych już wcześniej egzemplarzy pierwszych członów rakiet Falcon 9, a także kilka przeznaczonych do lotów Falconem Heavy.
-
ZUS zobaczył ją na zdjęciu z ferii. Musi oddać cały zasiłek z odsetkami. "Wiedziała, że jej nie wolno"
-
Niemcy zmieniają zasady obostrzeń. Do sklepu tylko po wcześniejszej rejestracji
-
Stopa życiowa Polaków wypada blado na mapie UE. Jeśli chcemy dogonić Niemców, szykujmy się na maraton [WYKRES DNIA]
-
Groźny wirus zabija konie w Europie. Odwołano Halowe Mistrzostwa Polski 2021
-
Rząd wprowadza obostrzenia. Lockdown w woj. pomorskim. Trzy kolejne województwa na liście alarmowej
- Ceny prądu. Rekompensaty niepotrzebne? Wiceminister z Solidarnej Polski: Mam inne zdanie
- Tesla nawiązuje współpracę z kopalnią niklu w Nowej Kaledonii. Elon Musk będzie mógł spać nieco spokojniej
- Chiny prezentują plan kluczowy dla klimatu. Eksperci: Wciąż jest za mało ambitny
- "Widelcowi gangsterzy", podziemna działalność i widmo upadku. Kryzys gastronomii za granicą
- Na świecie trwa wyścig o auto przyszłości. Tesla ucieka konkurentom. Niemieckie koncerny mocno w tyle