Pod koniec kwietnia w Polsce możemy zaobserwować niezwykłe zjawisko na niebie. Lirydy, czyli rój meteorów właśnie wtedy ma swoje maksimum. Kiedy jest najlepsza pora, by podziwiać to zjawisko?
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Rój meteorów zwany Lirydami był opisywany już w starożytności. Pierwsze wzmianki pojawiły się 2 tys. lat p.n.e. Wszystko za sprawą komety Thatcher (C/1861 G1), która jest źródłem tzw. spadających gwiazd. Ten rój meteorów pojawia się na niebie co roku w połowie kwietnia i jest aktywny do 25 kwietnia. W tym roku jego maksimum, czyli czas, w którym "spadające gwiazdy" będą najbardziej widoczne, przypada 22 kwietnia. Wtedy liczba meteorów, które możemy dostrzec z ziemi w ciągu godziny, wynosi nawet 20. Zatem co kilka minut możemy podziwiać to niesamowite zjawisko.
Obserwacje powinniśmy rozpocząć późnym wieczorem. Tuż po zmierzchu trudno je zauważyć, jednak około godz. 23:00 powinny być już dobrze widoczne w Polsce. Wtedy rój będzie się znajdować na wysokości około 30 stopni, co sprawi, że będziemy je bardzo dobrze widzieć. Lirydy będą "spadać" z południowej konstelacji Lutni, którą łatwo zlokalizować dzięki jasnej gwieździe Wega. Powinniśmy więc obserwować południowo-wschodnią i wschodnią część nieba.
Najważniejsza podczas obserwacji nieba jest dobra pogoda. Jeśli pojawi się zachmurzenie, widoczność będzie utrudniona. Pamiętajmy również, aby jako miejsce obserwacji wybrać takie, które jest oddalone od świateł - wzgórza czy polany.
"Polecamy śródleśne polany, pamiętajcie o apce mBDL, żeby się nie zgubić" - przekonują leśnicy z Nadleśnictwa Olesno. Lirydy zobaczymy gołym okiem, jednak możemy skorzystać z lornetki czy teleskopu, aby "spadające gwiazdy" były bardziej widoczne.