Epidemia koronawirusa jest zagrożeniem nie tylko zdrowotnym - to problem dla tysięcy przedsiębiorców, którzy odnotowali znaczący spadek wpływów. Ci, którzy obawiają się problemów, mogą wystąpić z wnioskiem do ZUS o odroczenie składek na trzy miesiące (za okres od lutego do kwietnia 2020 r.).
Ci, którzy prowadzą pełną księgowość, są zobowiązani dołączyć do wniosku sprawozdanie finansowe - bilans, rachunek zysków i strat, sprawozdanie o przepływach pieniężnych - za 2018 lub 2019 r. Dokumenty mogą mieć postać elektroniczną, jeśli prowadzący firmę korzysta z portalu PUE ZUS.
Czytaj też: Tarcza antykryzysowa. Mateusz Morawiecki zapowiada nowy zasiłek dla rodziców
Pozostali przedsiębiorcy muszą być jednak gotowi na wypełnianie szczegółowego formularza. Trzeba podać w nim m.in. przychód, koszty, wysokość zaliczek na podatek dochodowy, nakłady na środki trwałe, zobowiązania firmowe za lata 2017, 2018 i 2019. Oprócz tego ZUS oczekuje też podania za ten sam okres czasowy informacji o majątku prywatnym i prywatnych zobowiązaniach.
Tak rozbudowany formularz, zdaniem posłanki Izabeli Leszczyny, dla wielu starających się o umorzenie może być problemem.
Uwaga przedsiębiorcy, którym, którym rząd PiS łaskawie kumuluje składkę ZUS w terminie późniejszym! Widzieliście już wniosek o odroczenie składek? Dane, których chce ZUS, wykluczają szansę na to, że zrobi to wasze biuro rachunkowe, więc do dzieła, a raczej do spowiedzi
- napisała na Twitterze.
Przedsiębiorcy, szczególnie ci narażeni na straty z powodu epidemii koronawirusa, z odroczenia składek nie zawsze są zadowoleni. Część z nich domaga się całkowitego zniesienia zobowiązania.
I tę kwestię skomentowała posłanka Leszczyna. - Dlaczego zawieszenie składek ZUS, a nie rezygnacja z nich na czas epidemii? Przecież to państwo zakazało pracy! Ludzie mają zakaz pracy, a daniny mają płacić, tyle że później?! - pyta.
Jadwiga Emilewicz, minister rozwoju, w rozmowie z Łukaszem Kijkiem, redaktorem naczelnym serwisów informacyjnych Gazeta.pl, stwierdziła, że na razie nie ma mowy o rezygnacji z pobierania składek ZUS. - W tej chwili nie ma powodów do takiej decyzji - stwierdziła.
Czy są jednak szansę, że rząd zmieni zdanie? Jakie kroki mogą jeszcze podjąć rządzący, by przedsiębiorców ratować? Więcej informacji w tym tekście.