Po spotkaniu z premierami krajów związkowych w środę kanclerz Niemiec Angela Merkel poinformowała, że lockdown zostanie przedłużony co najmniej do 7 marca. Niektóre regulacje zostaną zniesione tydzień wcześniej. Konkretne decyzje o otwarciu szkół i przedszkoli podejmą samorządy.
Do 7 marca pozostaną zamknięte między innymi centra handlowe, lokale gastronomiczne oraz ośrodki kultury. Właściciele zakładów fryzjerskich mogą wznowić swoją działalność tydzień wcześniej. Kanclerz Angela Merkel zaznaczyła, że sklepy będą otwarte wtedy, gdy wskaźnik zapadalności na COVID-19 zbliży się do progu 35 na 100 tysięcy mieszkańców. Dalsze losy szkół i przedszkoli zależą zaś od poszczególnych landów. W Saksonii uczniowie powrócą do stacjonarnego trybu nauczania w nadchodzącym tygodniu.
Angela Merkel powiedziała, że w sprawie placówek oświatowych domagała się jednolitych regulacji, lecz nie wszyscy premierzy krajów związkowych na to przystali. "Nadal jestem przekonana, że szkoły powinny pozostać zamknięte do początku marca, ale w państwie federalnym kanclerz nie zawsze może skorzystać z prawa weta" - powiedziała szefowa rządu.
Premier Bawarii Markus Söder przypomniał, że w graniczącym z jego landem Tyrolu rozprzestrzeniają się nowe warianty koronawirusa, co sprawia, że - mimo zauważalnej poprawy sytuacji epidemicznej - jest jeszcze zbyt wcześnie, by "odwołać alarm". Szef CSU już wcześniej kilkakrotnie sygnalizował konieczność rozciągnięcia lockdownu do marca.
Słowacja zaostrza zasady dotyczące wjazdu do kraju. Nowe przepisy zaczną obowiązywać w poniedziałek. Minister zdrowia tłumaczy decyzję obawami przed południowoafrykańską mutacją koronawirusa.
Od poniedziałku wszyscy wjeżdżający na Słowację będą musieli wypełnić wcześniej internetowy formularz lokalizacyjny, a po przyjeździe poddać się 14-dniowej kwarantannie. Izolację będzie można zakończyć po ośmiu dniach pod warunkiem uzyskania negatywnego wyniku testu na koronawirusa.
Słowacki minister zdrowia Marek Krajczi zapowiedział dodatkowe kontrole na granicach. Podkreślił, że zaostrzony reżim ma związek z nowymi mutacjami wirusa. "W żadnym przypadku nie polecamy podróżowania. Zasady będą obowiązywać przyjeżdżających ze wszystkich krajów. Przyjeżdżający spoza Unii Europejskiej będą musieli dodatkowo okazać przy wjeździe negatywny wynik testu" - powiedział Marek Krajczi.
Nowe restrykcje nie dotkną pracowników transgranicznych. Nadal będzie od nich jednak wymagany negatywny wynik testu, nie starszy niż sprzed siedmiu dni.
Izba Poselska czeskiego parlamentu będzie w środę decydować o ewentualnym przedłużeniu stanu wyjątkowego. Aktualnie obowiązuje on w Czechach do 14 lutego.
Posłowie będą głosować nad rządowym wnioskiem, który zakłada przedłużenie stanu wyjątkowego do 16 marca. Swój brak zgody na takie rozwiązanie zapowiedziała partia komunistyczna, która w poprzednich głosowaniach popierała rząd Andreja Babisza. Nie doszło także do porozumienia między rządem i opozycją, która zarzuca władzom chaotyczne działanie.
Trwający od 5 października stan wyjątkowy jest w Czechach podstawą prawną dla kluczowych restrykcji wprowadzonych w związku z pandemią. Wicepremier Jan Hamaczek ostrzegł, że nieprzedłużenie go uniemożliwi kierowanie wojskowych medyków do pracy w szpitalach i opóźni zakup testów, które mają być używane w szkołach. "Pamiętajmy, że chodzi tu przede wszystkim o ludzkie życie, którego nie powinniśmy narażać na zbędne ryzyko, tylko dlatego, że nie możemy się porozumieć" - powiedział wicepremier.
Jan Hamaczek dodał, że w przypadku nieprzedłużenia stanu wyjątkowego obostrzenia będą wprowadzane na podstawie ustawy o zdrowiu publicznym.
Od poniedziałku Litwa złagodzi ograniczenia związane lockdownem. Do pracy będą mogli wrócić m.in. fryzjerzy i kosmetyczki.
Premier Litwy Ingrida Šimonyte zaznaczyła, że ograniczenia powinno się luzować ostrożnie. "Sytuacja się poprawia, a liczba nowych zakażeń maleje. Podobnie jak liczba chorych w szpitalach" - mówiła szefowa litewskiego rządu. Od najbliższego poniedziałku zostaną otwarte sklepy z artykułami przemysłowymi, których powierzchnia nie przekracza 300 metrów kwadratowych. Powinny one też posiadać bezpośrednie wejście z zewnątrz. Salony fryzjerskie i kosmetyczne muszą zapewnić co najmniej 20 metrów kwadratowych powierzchni na jednego klienta. Ingrida Šimonyte zaapelowała do przedsiębiorców o ostrożność. "Dalsze łagodzenie ograniczeń jest w państwa rękach" - powiedziała litewska premier.
Lockdown na Litwie został wprowadzony 16 grudnia, kiedy liczba zakażeń wynosiła blisko półtora tysiąca na 100 tysięcy mieszkańców. Obecnie jest pięciokrotnie mniej zakażeń niż dwa miesiące temu. Jednak w dalszym ciągu w kraju obowiązuje zakaz przemieszczania się pomiędzy jednostkami samorządowymi. Lokale gastronomiczne mogą świadczyć usługi jedynie na wynos, a szkoły, część firm i urzędy państwowe działają zdalnie. Rząd zapowiedział dzisiaj, że sytuacja wróci do normy dopiero wtedy, gdy będzie notowanych średnio 25 nowych przypadków na 100 tysięcy mieszkańców.
Ostatniej doby na Litwie odnotowano blisko 600 nowych zakażeń koronawirusem. Od początku pandemii zachorowało w tym kraju blisko 188 tysięcy osób, a prawie trzy tysiące zmarły.