Kup akcje na GPW, zarobisz nawet 20 proc. - radzi znany amerykański bank

Marcin Kaczmarczyk
Od wyborów w USA WIG20 stracił około 1,5 proc. Mimo to Goldman Sachs w corocznych wskazówkach dla swoich klientów sugeruje, by zainwestowali w akcje notowane na giełdzie w Warszawie. W przyszłym roku mogą na tym sporo zarobić.

Co roku Goldman Sachs, jeden z największych i najbardziej znanych banków inwestycyjnych świata, publikuje swoje prognozy rynkowe na kolejny rok. To również wskazówki dla jego klientów. Bank analizuje globalną sytuację na rynkach, uwzględnia polityczne, gospodarcze, czasem również technologiczne zmiany i prognozuje, co może się stać i w co warto w związku z tym zainwestować.

Najciekawsza dla nas, w najnowszym zestawie propozycji rynkowych na przyszły rok, jest rada numer 4. Analitycy z amerykańskiego banku uważają, że warto zainwestować w polskie akcje. A najlepiej w koszyk inwestycyjny zbudowany z akcji polskich, brazylijskich i indyjskich.

Taka inwestycja może przynieść nawet 20 proc. zysku w przyszłym roku. Dlaczego? Ponieważ - zdaniem analityków - Polska, Brazylia i Indie to kraje, które mało ucierpią przez możliwe perturbacje w Chinach i nową, być może protekcjonistyczną politykę Donalda Trumpa.

Oczywiście wskazówka Goldmana jest rynkową rekomendacją, dlatego bank sugeruje, że gdyby jednak coś poszło nie tak, to środki zainwestowane na wspomnianych trzech rynkach, w tym polskim, należy wycofać, jeżeli wartość koszyka inwestycyjnego spadnie o 10 proc.

Czytaj też: Tuż przed wyborami w USA prognozy dla świata opublikował Saxo Bank. Sprawdź, ile się już z nich sprawdziło

Lepszy dolar od euro i juana. Ani słowa o złotym

Wśród rad specjalistów z Goldman Sachs na przyszły rok warto również wspomnieć o sympatii do dolara. Warto go kupić. Lepiej natomiast unikać euro, funta brytyjskiego i juana.

Europejskie waluty mogą tracić przez dalsze problemy na Starym Kontynencie - wybory we Francji, Niemczech i może Włoszech oraz postępujący Brexit.

Juan będzie tracił przez nową politykę Donalda Trumpa - możliwe, że nowy prezydent będzie chciał w jakiś sposób zmniejszyć napływ chińskich produktów do USA.

Co ciekawe, Goldman Sachs nie wypowiada się tym razem na temat złotego. Polskie akcje zatem tak, nasza waluta już niekoniecznie. Zwłaszcza, że wskazuje kilka walut rynków wschodzących (w tej grupie my również jesteśmy), których zakup można rozważyć. To rosyjski rubel, brazylijski real, indyjska rupia i południowo-afrykański rand. Unikać za to należy południowokoreańskiego wona i singapurskiego dolara - kursy tych dwóch walut są mocno powiązane z kondycją chińskiej gospodarki.

Czytaj więcej: Nie brakowało też interesujących prognoz przed Brexitem. Sprawdziły się?

To się może nie sprawdzić

Oczywiście prognoza Goldmana Sachsa jest niczym innym, tylko prognozą rynkową. Mówiąc krótko, może się nie sprawdzić.

W lutym tego roku Goldman Sachs anulował pięć z sześciu wskazówek inwestycyjnych na ten rok. Jeżeli i w nadchodzącym roku jego prognozy okażą się podobnie celne, to raczej nie powinniśmy się ekscytować faktem, że ktoś sugeruje, że warto kupować polskie akcje na GPW.

Tekst pochodzi z blogu "Subiektywnie o giełdzie i gospodarce".

Więcej o: