Gdzie Polacy chodzą na zakupy? Biedronka rządzi. Ale jednej rzeczy bardzo tam nie lubimy

Biedronka rządzi sercami Polaków. Tak wynika z badań firmy Market Side. 85 procent respondentów odwiedziło tę sieć przynajmniej raz w miesiącu. Co ciekawe, coraz częściej zdarza się nam "zdradzać" ulubione sklepy.

Badanie dot. zwyczajów zakupowych Polaków zostało przeprowadzone w listopadzie 2017 r., w formie wywiadu elektronicznego, na grupie 600 respondentów z całego kraju. Dotyczyło popularności i opinii o poszczególnych sieciach handlowych w Polsce.

Biedronka rządzi

Prawdopodobnie dla mało kogo zaskoczeniem jest fakt, że najpopularniejszą siecią okazała się Biedronka. Jak wynika z badania, w ciągu ostatniego miesiąca przed udziałem w badaniu sklepy tej sieci zostały odwiedzone przez 85 proc. respondentów. Kroku Biedronce stara się dotrzymać Lidl - sklepy niemieckiej sieci odwiedziło 52 proc. badanych. Inna sprawa, że o ile sklepów Biedronki jest już ok. 2800 w całej Polsce, o tyle placówek Lidla „tylko” nieco ponad 600.

Poza Biedronką i Lidlem, jak wynika z badania, największą popularnością cieszyły się sieci Kaufland i Auchan oraz zwykłe, niesieciowe sklepy spożywcze.

Zakupy w sieciach spożywczychZakupy w sieciach spożywczych wyk. Marta Kondrusik

Warto przy tym zauważyć, że Lidl i Kaufland mają tego samego właściciela - niemiecką grupę Schwarz. Nie będzie więc nadużyciem stwierdzenie, że ta spółka oraz portugalski Jeronimo Martins - do którego należy Biedronka - w dużej mierze podzieliły między sobą polski rynek spożywczy.

Biedronka mocno odskakuje konkurencji również jeśli chodzi o to, w jakich sklepach badani najczęściej robią zakupy. Tu portugalską sieć wskazało aż 46 proc. osób. Lidl, Kaufland czy inne sklepy nie osiągnęły tu wyniki wyższego 9 proc.

Najczęściej wybierane sieci spożywczeNajczęściej wybierane sieci spożywcze wyk. Marta Kondrusik

Biedronka ma nad czym pracować

Choć ocena zadowolenia z zakupów w Biedronce jest wysoka (4,15 pkt na 5 - bardzo podobny wynik miały też: Lidl, Kaufland, Auchan i Lidl), to przestrogą powinny być odpowiedzi na pytanie o słabe strony sklepów. Tu przede wszystkim wybija się kwestia długich kolejek, choć kolejne miejsca na liście niedogodności też zajmują kwestie bezpośrednio lub pośrednio związane z dużą popularnością Biedronek, czyli m.in. tłok, ciasnota, mała powierzchnia sklepów, braki towarów, brud czy bałagan.

Biedronka - silne strony wg klientówBiedronka - silne strony wg klientów wyk. Marta Kondrusik

Innymi słowy - bardzo lubimy chodzić do Biedronki (między innymi z powodu, w naszej opinii, atrakcyjnych cen i szerokiego asortymentu), ale denerwuje nas, że inni też wybierają zakupy w sklepach tej sieci.

Biedronka - słabe strony wg klientówBiedronka - słabe strony wg klientów wyk. Marta Kondrusik

Interesujące rezultaty

Ciekawym wnioskiem z badania jest także to, że Polacy nie są już tak przywiązani do zakupów tylko w jednej czy dwóch „ulubionych” sieciach jak kiedyś. Częściej niż kiedyś odwiedzamy różne sklepy. O ile w 2012 r. badani oceniali w podobnym badaniu, że w ciągu miesiąca odwiedzili średnio 2,5 różne sieci handlowe, o tyle teraz było to już 4,1 sieci. Skąd taka zmiana? Po pierwsze stąd, że sklepy rozbudowują swoje sieci placówek, więc po prostu w okolicy jest więcej różnych sklepów niż kiedyś. Możliwe też, że z racji tej bliskości częściej zwracamy uwagę i korzystamy z promocji w poszczególnych sieciach. To, czym najłatwiej nas skusić do danego sklepu, to przede wszystkim świeże produkty - mięso, wędliny, ryby, nabiał, pieczywo czy warzywa i owoce.

To „rozlewanie się” klientów po różnych sieciach oznacza, że de facto sklepy nie podbierają sobie klientów, lecz… ich pieniądze. Innymi słowy - nie chodzi o to, że zamiast do sklepu X idziemy do sklepu Y, ale o to, że zamiast całe zakupy zrobić w sklepie X, ich część robimy również w sklepie Y. Niemal każda sieć może się pochwalić wzrostem popularności wśród klientów w ostatnich 5 latach - popularności mierzonej choćby jednymi zakupami w ostatnim miesiącu.

Zakupy w sieciach spożywczych - zmiana 2017 vs . 2012 rokZakupy w sieciach spożywczych - zmiana 2017 vs . 2012 rok wyk. Marta Kondrusik

I jeszcze jedno ciekawe spostrzeżenie w kontekście rywalizacji Biedronki i Lidla, czyli dwóch najpopularniejszych sieci handlowych. Otóż okazuje się, że jeśli ktoś chodzi na zakupy do Biedronki, to do Lidla nie zagląda już tak często jak klienci innych sieci. „Tylko” 55 proc. klientów Biedronki odwiedziło w danym miesiącu także Lidla i jest to najniższy w badaniu wskaźnik „współkorzystania” z Lidla. Klientów np. E.Leclerc, którzy pojawili się również w Lidlu, było aż 78 proc., Aldiego 83 proc., hipermarketów Carrefoura 77 proc., a hipermarketów Tesco 76 proc. Może to wynikać po prostu z postrzegania sieci Biedronka i Lidl za bardzo zbliżone pod kątem najważniejszych cech - poziomu cen czy rozpiętości oferty.

Czy w drugą stronę też to działa - czyli czy osoby, które chodzą do Lidla, nie zaglądają już tak często do Biedronki? Okazuje się, że tak ewidentnego rozstrzału nie ma. Wynik „współkorzystania” z Biedronki na poziomie 89 proc. jest mniej więcej w połowie stawki.

Z dokładną tabelą "współkorzystania" z różnych sieci handlowych można zapoznać się w grafikach dostępnych pod zdjęciem głównym do artykuł poprzez kliknięcie w miniaturę.

***

Rafał Masny: Przez trzy lata na pensje przeznaczaliśmy 15 proc. zysków, reszta szła na inwestycje [NEXT TIME]

Więcej o: