Ostatni czas jest trudny dla amerykańskiej firmy spod znaku jabłka. Boryka się ze spadkiem sprzedaży, która poskutkowała wyprzedażą akcji Apple’a na giełdzie. Nie wiadomo też, jak skończy się proces z firmą Qualcomm, która pozwała koncern zarzucając mu naruszenie praw patentowych.
Apple zdecydował się na poważne potraktowanie opinii zgłaszanych przez aktywistów z Truth Wins Out. Według krytyków, dostępna w App Store aplikacja Living Hope Ministries promowała nietolerancję w stosunku do mniejszości seksualnych. Otwarcie określała homoseksualizm chorobą i grzechem. Zachęcała do niewybrednych metod "leczenia" osób z tą "przypadłością" i wzywała do bezwzględnego nawrócenia się na chrześcijaństwo. Apple otwarcie przyznał rację aktywistom i usunął aplikację ze swoich zasobów.
Po usunięciu aplikacji na Apple’a wylała się fala krytyki ze strony twórców Living Hope Ministries oraz religijnych środowisk konserwatywnych. Koncernowi zarzucono cenzurę oraz ograniczanie dostępu do informacji osobom zainteresowanym. LHM to znana w Minneapolis organizacja religijna. Skupia i aktywizuje lokalne środowiska chrześcijańskie.
LHM głosi skoncentrowany na Chrystusie, biblijny światopogląd seksualnej ekspresji zakorzeniony w jednym mężczyźnie i jednej kobiecie w zaangażowanym, monogamicznym, heteroseksualnym małżeństwie na całe życie
– możemy przeczytać na stronie Living Hope Ministries.
Przeciwnicy aplikacji poszli za ciosem i zgłosili prośby o usunięcie aplikacji również ze sklepów Amazon i Google.