Przekop Mierzei Wiślanej może być dwa razy droższy, niż twierdzi rząd. Wykonawcy chcą nawet 1,5 mld zł
Przekop Mierzei Wiślanej, jedna ze sztandarowych inwestycji PiS, stał się bardziej realny. W środę w Urzędzie Morskim w Gdyni otwarto bowiem koperty z ofertami firm, które chcą wykonać pierwszy etap prac. Okazało się, że wykonawcy żądają od 990 do blisko 1,5 mld zł. Znacznie więcej, niż miała kosztować cała inwestycja.
Według pierwotnych założeń pierwszy etap prac miał kosztować 718 mln zł, a całość 880 mln zł. Najtańsza oferta jest więc o blisko ćwierć miliarda złotych droższa, niż planował zamawiający.
Oprócz budowy portu osłonowego, kanału żeglugowego i sztucznej wyspy trzeba wykonać prace na rzece Elbląg oraz pogłębić Zalew Wiślany. Zadania zostaną podzielone na dwa osobne przetargi - pierwszy ogłoszony ma zostać w drugim kwartale roku, drugi za nie więcej niż dwa lata. Ile trzeba będzie zapłacić wykonawcom tych robót? Tego jeszcze nie wiemy, ale pewne światło na sprawę rzucił Adam Nadolny, projektant przekopu Mierzei Wiślanej,
Drugie zadanie wcale nie jest zdecydowanie tańsze
- stwierdził w rozmowie z Radiem Zet.
Przekop Mierzei Wiślanej może być niemal dwukrotnie droższy
Finansowanie budowy drogi wodnej między Zalewem Wiślany a Zatoką Gdańską ma być niezagrożone. Jak informuje RMF FM, Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej przewiduje zabezpieczenie budżetu potrzebnego do wykonania całej inwestycji. Komisja przetargowa może zatem zgodzić się na najtańszą ofertę i dopłacić ćwierć miliona złotych. Jeśli pozostałe etapy prac są równie niedoszacowane, może to jednak oznaczać, że Przekop Mierzei będzie ostatecznie nawet dwa razy droższy, niż zakładał rząd. Potwierdziłyby się tym samym wcześniejsze przewidywania ekspertów na ten temat.
Czytaj też: Analitycy o przekopie Mierzei Wiślanej: Projekt padł ofiarą partyjnych gier, lecz ma szans
Dalsze losy inwestycji poznamy za nie więcej niż kilkanaście tygodni - wtedy to dowiemy się, czy wykonawcę prac udało się wyłonić, czy przetarg zostanie unieważniony. Nawet taki krok nie gwarantowałby jednak obniżki ceny - wykonawcy robót widzą jak na dłoni, że rządowi na inwestycji zależy. A to nigdy nie sprzyja targowaniu się.
-
Złe dane z porodówek w Polsce. Wyrwa demograficzna? Przeradza się w przepaść [WYKRES DNIA]
-
COVID-19. Szczepienia w Wielkiej Brytanii. Wirusolożka z Oxfordu: Ogromne efekty
-
Rząd szuka pieniędzy? Przeniesie pieniądze Polaków z OFE i pobierze prowizję. "Perspektywa tygodnia"
-
Ulga na dziecko może być mniejsza o kilkaset złotych. Sprawdź, jak tego uniknąć
-
Niemcy. Zaskakujący efekt pandemii koronawirusa. Boom na akcje. "Sensacyjny rozwój"
- Mazowsze. Mieszkanie za 300 tys. zł, a taras za 200 tys. "W epidemii jest na wagę złota"
- Sprzedają po kawałku Puszczę Amazońską. Działki są nielegalnie wystawiane na Facebooku
- Deweloper "warszawskiego Hongkongu" odpowiada na krytykę
- 1270 km2 lodu oderwało się od lodowca szelfowego. Pierwsze pęknięcia pojawiały się już dekadę temu
- Niemcy. Sklepy chcą spalić pół miliona ubrań i butów. Wychodzi taniej, niż oddać je biednym