Jak wynika z porównania zamieszczone przez bankier.pl, trzyosobowa rodzina mająca dochód na poziomie 6 tys. zł netto może liczyć na kredyt hipotecznych na kwotę 400 do 500 tys. zł. Spłacać go będzie przez 30 lat, a dodatkowo muszą posiadać 20 proc. wkładu własnego. Ponadto, banki zwracają uwagę na to, czy kredytobiorcy posiadają dodatkowe zobowiązania oraz czy ich dochód podchodzi z umów o pracę na czas nieokreślony. Warto dodać, że dane pochodzą z ubiegłego roku, więc sytuacja mogła ulec drobnym zmianom.
W porównaniu wzięto pod uwagę oferty 12 banków działających na polskim rynku. Przy takich dochodach zadziwiający może być rozstrzał pomiędzy ich propozycjami. Tylko jeden z nich zaoferował kwotę powyżej 500 tys. zł. Uśredniając, taka rodzina mogłaby liczyć na maksymalną zdolność kredytową na poziomie 470-490 tys. zł. W takim przedziale zmieściło się sześć banków. Taki kredyt plus 20 proc. wkładu własnego pozwala na zakup nieruchomości wartej ok. 625 tys. zł.
30-letni kredyt na kwoty tego rzędu wiązać się będzie jednak ze sporym obciążeniem budżetu domowego. Chodzi tu o kwoty rzędu 2,3 tys., czyli 38 proc. miesięcznych dochodów rodziny. Nie brzmi to tak źle, ale należy pamiętać, że kredyty hipoteczne udzielane są przy zmiennej stopie procentowej, więc ich rata może ulec niekorzystnej zmianie.
Rynek mieszkaniowy, a w związku z tym również kredytowy przeżywają teraz prawdziwą hossę. W 2019 roku sprzedano 65,4 tys. nowych lokali, co było drugim najlepszych wynikiem w historii po roku 2017. Na razie nic nie wskazuje, że ta sytuacja miałaby w przyszłości ulec zmianie. Zwiększona liczba sprzedaży nieruchomości automatycznie wpływa na liczbę kredytów hipotecznych. W całym roku 2019 wnioski o kredyt hipoteczny złożyło 450 tys. osób. To o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Próbują wykorzystać to banki, które podnoszą koszty związane z kredytami. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób to wpłynie na liczbę pożyczek.
>>> Wszystko, co chcesz wiedzieć o kredytach hipotecznych przy rożnych dochodach: