Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, podczas wizyty w Zgierzu odpowiadał na pytania dziennikarzy. Odniósł się do kwestii górnictwa. - W dzisiejszych warunkach tak wysokich opłat za emisje CO2 produkcja energii z węgla jest produkcją bardzo drogą, powodującą jej niekonkurencyjność w porównaniu z innymi źródłami energii - stwierdził cytowany przez Bankier.pl.
Szef MAP podkreślił jednocześnie, że transformacja sektora górniczego i energetycznego będzie wymagało wielu środków. - Musimy dokonać gigantycznych inwestycji w sektorze energetycznym, tak aby zastąpić tę energetykę opartą o węgiel, czy to kamienny, czy brunatny energetyką opartą o inne źródła.
Sasin nie ukrywa, że reformy polskiego sektora górniczego nie da się przeprowadzić w oderwaniu od porozumień zawieranych z Unią Europejską. - Rozmawiamy z naszymi europejskimi partnerami, wskazując na nasze uwarunkowania w energetyce, na fakt posiadania silnego górnictwa, wskazujemy na to, że Polska powinna być traktowana nieco inaczej niż pozostałe kraje europejskie - stwierdził.
Sasin odniósł się też do projektu Polityki Energetycznej Państwa, nad którym pracuje resort klimatu. Zakłada ono poważne ograniczenie produkcji energetycznej z węgla w roku 2040. - Rząd będzie szukać sposobu, aby ten okres przedłużyć - stwierdził minister.
Na przeszkodzie tym planom może stanąć polityka Unii Europejskiej, która zakłada odejście od węgla. Zdanie to podzielają eksperci. IPCC, IEA oraz Climate Analitycs, międzynarodowe instytucje badawcze, w raporcie "Analiza dot. granicznego roku odejścia od węgla w energetyce w Europie i Polsce" postulują, by wyłączyć wytwarzanie produkcji z węgla do roku 2030.
- Data odejścia od węgla nie jest przypadkowa. Wynika bezpośrednio ze scenariuszy ograniczających ocieplenie globu do poziomu 1,5 st. C, które znalazły się w raporcie Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC). Scenariusze te zakładają praktycznie całkowite zakończenie produkcji energii elektrycznej z węgla w krajach OECD i Unii Europejskiej do roku 2025 - wyjaśnia Paweł Czyżak z Fundacji Instrat, współautor raportu.
Rząd, spółki węglowe i górnicy od kilku tygodni debatują nad tym, w jaki sposób reformować sektor górniczy i energetyczny. Pierwotny plan opracowany w ministerstwie aktywów państwowych zakładał zamknięcie kilku najbardziej nierentownych kopalń. Górnicy się jednak na to nie zgodzili.
Rozmowy pomiędzy stroną rządową i społeczną nie doprowadziły jednak do przełomu. Bogusław Ziętek, przewodniczący WZZ "Sierpień 80" w rozmowie z Gazeta.pl stwierdził, że negocjacje zmierzają na stację "fiasko" - powiedział. - Jesteśmy zawiedzeni, zdegustowani całą tą sytuacją. Rząd nie chce znaleźć rozwiązania problemów. Coraz wyraźniej widać, że szykuje dla Śląska katastrofę - stwierdził szef "Sierpnia 80".
Czytaj też: Górnicy napisali list do Morawieckiego. Pytają o statki z obcym węglem, chcą wyjaśnień "w trybie pilnym"
W poniedziałek górniczy związkowcy z regionu Śląska i Zagłębia zapowiedzieli możliwość protestu i ogłosili pogotowie strajkowe. - Po ostatniej sesji rozmów z przedstawicielami rządu w sprawie transformacji w sektorze górnictwa węgla kamiennego i energetyki nie dostrzegamy żadnego postępu - stwierdził w rozmowie z dziennikarzami przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.