18 listopada minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podpisał rozporządzenie w sprawie tzw. 500 plus dla nauczycieli. Nowe przepisy mówią, że nauczyciel prowadzący lekcje zdalne będzie mógł otrzymać 500 zł na zakup sprzętu, w tym m.in. akcesoriów komputerowych, oprogramowania lub usługi dostępu do internetu. Nauczyciele uważają, że 500 zł to zdecydowanie za mało, aby pokryć koszty, które ponoszą w związku z tym, że zajęcia szkolne nie odbywają się stacjonarnie. Jak mają sobie poradzić z brakami sprzętowymi?
- Wyraźnie mówimy, że nauczyciel nie musi nauczać z domu, może korzystać ze sprzętu, który jest w szkole, może też ten sprzęt wypożyczyć do domu - w rozmowie z portalem money.pl powiedział były szef MEN, a obecny wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski.
Polityk ocenił, że wielu nauczycieli nie chce korzystać ze sprzętu, który znajduje się w szkołach, a dodatkowe 500 zł miało być zachętą, "aby ewentualnie kupili sprzęt, który ułatwi im pracę zdalną, jeśli pracują z domu".
Dariusz Piontkowski został zapytany o to, czy z dofinansowania będą mogli skorzystać jedynie ci nauczyciele, którzy kupili sprzęt w obecnym roku szkolnym. Wiceminister edukacji potwierdził, że 500 zł mogą dostać te osoby, które dokonały zakupu między 1 września a 7 grudnia, bo tak stanowi rozporządzenie podpisane przez ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.
Przypomnijmy, że nauczanie zdalne w polskich szkołach zostało wprowadzone już wiosną i wielu nauczycieli zaopatrzyło się w dodatkowy sprzęt na wiele miesięcy przed rozporządzeniem resortu edukacji. Obecne regulacje nie pozwalają im jednak na skorzystanie z refundacji części poniesionych kosztów.