"Z oszacowania, wykonanego przez niezależny podmiot (PwC Advisory spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.), wynika, że aktywa podmiotu nie wystarczają na zaspokojenie jego zobowiązań oraz że kapitały własne Idea Banku wynoszą minus 482,8 mln zł. W takiej sytuacji możliwość odzyskania środków od Idea Banku przez szerokie grupy poszkodowanych była obiektywnie nierealna, także w razie hipotetycznych korzystnych dla nich rozstrzygnięć sądowych" - napisał na portalu LinkedIn Jacek Barszczewski.
Rzecznik KNF podkreślał również, że w korespondencji kierowanej do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego osoby poszkodowane w związku z dystrybucją obligacji przez Idea Bank domagały się "zamiany kary finansowej (nałożonej na Idea Bank przez KNF - przyp.) w kwocie 10 mln złotych na obowiązek wypłaty przez Idea Bank osobom o statusie pokrzywdzonego (...) 100 proc. utraconych środków w aferze GetBack".
Jak pisał w swoim tekście Mikołaj Fidziński z Next.gazeta.pl, bank Pekao nie przejął Idea Banku w całości. W decyzji BFG wyodrębniono kilka zobowiązań Idea Banku, które zostały wyłączone z "masy" przejmowanej przez Pekao. Chodzi choćby o roszczenia tzw. wrobionych w GetBack, czyli osób, które straciły pieniądze na obligacjach spółki windykacyjnej, dystrybuowanych przez Idea Bank.
Wśród wyłączeń znajdują się m.in. roszczenia związane z dystrybucją obligacji GetBack, certyfikatów inwestycyjnych emitowanych przez Lartiq (dawny Trigon), czy ubezpieczeń na życie z UFK [Ubezpieczeniowy Fundusz Kapitałowy - red.]. (...) W tych sprawach należy kontaktować się z Idea Bank w restrukturyzacji
- tłumaczył Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
To wyłączenie wywołuje wiele emocji. Osoby, które czują, że zostały oszukane m.in. na obligacjach GetBack, obawiają się, że teraz będą miały znacznie mniejsze szanse na wyegzekwowanie pieniędzy.
Przypomnijmy, że afera GetBack wybuchła, gdy spółka nie była w stanie regulować zobowiązań z tytułu wyemitowanych obligacji. Wcześniej m.in. miała fałszować swoje wyniki finansowe. Ponad dziewięć tys. osób poszkodowanych nie może odzyskać łącznie ok. dwóch i pół mld zł.
W sprzedaż obligacji mocno zaangażowane były spółki ze "stajni Czarneckiego", m.in. Idea Bank. Nabywcy obligacji GetBacku mieli być wprowadzani w błąd co do bezpieczeństwa inwestycji. To tzw. misselling, czyli sprzedaż produktów finansowych nieodpowiadających potrzebom klienta - m.in. sprzedaż ryzykownych instrumentów przedstawianych jako bezpieczne rozwiązania. Część oszukanych osób poszło do sądów, gdzie wspiera ich m.in. Rzecznik Finansowy.
Kary na Idea Bank w tej sprawie nakładały w 2020 r. UOKiK i KNF. To właśnie między innymi o popełnienie oszustw na kwotę ponad 130 milionów złotych wobec klientów Idea Banku, którzy za pośrednictwem tej instytucji kupili obligacje GetBack, jest podejrzany przez prokuraturę Leszek Czarnecki.
Zgodnie z decyzją, którą w czwartek podjął Bankowy Fundusz Gwarancyjny, Idea Bank został przymusowo odebrany właścicielom (w związku z tym, że był - jak twierdzi BFG - zagrożony upadłością), czyli m.in. Leszkowi Czarneckiemu i kontrolowanym przez niego spółkom Getin Holding i Getin Noble Bank (oraz innym, mniejszym akcjonariuszom). W ramach procedury tzw. przymusowej restrukturyzacji, od 3 stycznia 2021 r. jego nowym właścicielem będzie bank Pekao. Do kontrolowanej przez państwo instytucji zostaną przeniesione wszystkie depozyty (konta bankowe, lokaty) oraz kredyty klientów Idea Banku. Wszystkie produkty (konta, karty płatnicze, kredyty itp.) pozostaną aktywne, a środki klientów będą cały czas bezpieczne. Klienci nie muszą w związku z tym podejmować żadnych działań.