Po wyrokach sądów dot. łamania obostrzeń przedsiębiorcy stracili cierpliwość wobec rządu. Okazuje się bowiem, że zgodnie z orzeczeniem m.in. Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu, zakazywanie określonej działalności gospodarczej jest bezpodstawne, jeśli nie wprowadzono stanu klęski żywiołowej. Kary od sanepidu są uchylane, toteż coraz więcej przedsiębiorców buntuje się przeciwko decyzjom rządu i otwiera swoje lokale, próbując utrzymać upadające biznesy.
Mimo że rząd nie wprowadził stanu klęski żywiołowej, a kary są uchylane, trzeba pamiętać, że wciąż trwa pandemia koronawirusa. Na całym świecie na COVID-19 zmarło już ponad 2 mln osób. Sytuacja wciąż jest bardzo poważna, a coraz więcej europejskich rządów wprowadza w swoim kraju lockdowny.
W poniedziałek 18 stycznia oficjalnie ruszyła akcja #otwieraMY. Bunt przedsiębiorców swoje zarzewie miał na południu Polski, na Podhalu i Karpaczu. To te regiony po ogłoszeniu decyzji o zamknięciu stoków i hoteli, zaczęły drżeć o swoją przyszłość i zapowiedziały, że wbrew decyzjom rządu, otworzą swoje biznesy, by uniknąć bankructwa. W Karpaczu od poniedziałku będzie otwarte 100 hoteli. Nikt nie udaje, że pandemii nie ma, więc miejsc otwierają się w pełnym reżimie sanitarnym. Jak mówił w Studio Biznes burmistrz Karpacza, hotele zapewniają w tym względzie lepszy niż standard, niż ten wyznaczony przez sanepid.
Na tej fali decyzję o otwarciu biznesów zaczęły podejmować kolejne firmy. To już nie tylko kilka przedsiębiorstw, ale przeszło setka biznesów w całej Polsce. Cała akcja #otwieraMY to oddolna inicjatywa, a na jej profilach w mediach społecznościowych i pod tym hasztagiem każdy przedsiębiorca może ogłosić, że znów otwiera się dla klientów stacjonarnie. Ponadto powstała wirtualna mapa, która wskazuje gdzie i jakie firmy znów działają.
Nie wszyscy przedsiębiorcy czekali do poniedziałku 18 stycznia. To data, którą wskazują organizatorzy akcji #otwieraMY. Część biznesów otworzyła się wcześniej, ale jak poinformował nas Andrzej Borek ze stowarzyszenia WIR - Masz Głos, które zainicjowało akcję, nie było to częścią ich planu. Przedsiębiorstwa te miały się otwierać w związku z bliźniacza akcją Pawła Tanajny i Strajku Przedsiębiorców.
Skala buntu przedsiębiorców wymusiła ostatecznie reakcję rządu. Wątpliwe jednak, by przedsiębiorcy oczekiwali takiej interwencji, jaką przyszykował rząd. Jak poinformowała PAP wiceszefowa Ministerstwa Pracy, Rodziny i Technologii, Olga Semeniuk, resort postanowił uruchomić infolinię dla przedsiębiorców, którzy otwierają swoje biznesy.