Bartosz Marczuk, wiceszef Polskiego Funduszu Rozwoju, który dystrybuuje wśród firm środki z tarczy antykryzysowej, poinformował o najnowszych postępach w rozdzielaniu pomocy. "Już 4045 restauracji i placówek gastronomicznych otrzymało pieniądze z Tarczy Finansowej PFR 2.0" - napisał na Twitterze. "Wypłacone im 682 mln zł" - dodał.
Zaznaczył też, że wsparcia udzielono już łącznie 13,8 tys. przedsiębiorstwom, które zatrudniają 95 tys. osób. Wielkość wsparcia sięgnęła 2,3 mld zł. "To wszystko w zaledwie 8 dni roboczych od startu" - stwierdził zastępca Pawła Borysa.
Czy skala pomocy jest adekwatna do potrzeb branży? W Polsce przed wybuchem pandemii - w roku 2019 - działało ok. 72 tys. lokali gastronomicznych. Ich liczba i struktura, jak wynika z danych GUS, od kilku lat utrzymuje się na zbliżonym poziomie - 20 tys. z nich to restauracje, 25-26 tys. to punty gastronomiczne, a 4-4,5 tys. to stołówki.
Szacunki Biura Informacji Kredytowej wskazują, że spośród niemal 70 tys. firm gastronomicznych 7,5 proc. jest poważnie zadłużonych. Wartość zobowiązań szacowana jest na ok. 700 mln zł.
Jeszcze bardziej niepokojące są dane dotyczące oceny perspektyw rozwoju. Ponad połowa firm - 57,1 proc. - z branży HoReCa (tak nazywa się firmy działające w hotelarstwie i gastronomii), deklaruje, że na rynku przetrwa nie więcej niż trzy miesiące.
Czytaj też: Sanepid przeprowadza ponad tysiąc kontroli dziennie w otwartych lokalach. Sądy uchylają kary
Na złą sytuację branży wpływają też decyzje rządu ws. nowych podatków i opłat. Od nowego roku wzrosły opłaty za prąd (winna jest tu m.in. nowa opłata mocowa), wysokość podatków od nieruchomości, koszty wywozu śmieci. Wyższym kosztem jest też rosnąca płaca minimalna.
Ponadto restauratorzy zostali objęci obowiązkiem wprowadzenia kas online - firmy muszą dokonać odpowiedniego zakupu do 31 stycznia 2021. Czas na negocjacje z fiskusem w tej sprawie minął - firmy mogły składać wnioski o odroczenie obowiązku zakupu nowego rodzaju kasy do końca minionego roku.