Jeszcze miesiąc temu blisko połowa państw Unii Europejskiej notowała deflację, czyli ceny konsumpcyjne w nich spadały. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej - państw z ujemnym wskaźnikiem inflacji jest sześć (wobec 14), wyróżnia się wśród nich Grecja, z roczną deflacją na poziomie 2,4 proc. - widać to w danych opublikowanych właśnie przez Eurostat.
Zdecydowanie więcej jest krajów, w których ceny rosną i w wielu z nich wskaźnik inflacji w styczniu podskoczył. Na przykład w Niemczech wzrósł z -0,7 proc. do 1,6 proc., w Holandii z 0,9 proc. do 1,6 proc., a w Szwecji z 0,6 proc. do 1,9 proc.
Inflacja wzrosła w całej Unii, z 0,3 proc. do 1,2 proc. W strefie euro z -0,3 proc. do 0,9 proc. - największy dodatni wkład miały usługi, towary przemysłowe spoza branży energetycznej oraz produkty z działu "żywność, alkohol i tytoń".
Najwyższą inflację zanotowała - znowu - Polska. Według wyliczeń unijnej agencji statystycznej, było to 3,6 proc. rok do roku (czyli w porównaniu ze styczniem 2020 r.), co oznacza wzrost o 0,2 punktu procentowego w ciągu miesiąca.
Tylko polska inflacja przebiła w styczniu poziom 3 proc. Za nami, ale już wyraźnie niżej, są Węgry, z inflacją na poziomie 2,9 proc. i Czechy, gdzie wskaźnik wzrostu cen wyniósł 2,2 proc. Te trzy państwa tradycyjnie już obserwujemy w czołówce raportów Eurostatu.
Trzeba jeszcze pamiętać, że Eurostat publikuje dane o inflacji HICP. Różnią się one od podawanych przez Główny Urząd Statystyczny, który w swoich komunikatach informuje o inflacji CPI (ale tę "unijną" też wylicza). Według GUS, w styczniu ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 2,7 proc. rok do roku. W ujęciu miesięcznym zaś, mieliśmy największy skok cen od 10 lat.