"W przypadku programu 500 plus nie wszystko się udało. Na demografię nie wpłynął" - mówią w rozmowie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim we "Wprost" Eliza Olczyk i Joanna Miziołek. W odpowiedzi Kaczyński stwierdza:
500 plus to nie był program populacyjny. To był przede wszystkim program mający na celu wyciągnięcie pewnej części społeczeństwa z nędzy.
Dalej prezes PiS mówi, że dopiero zapowiadane w Polskim Ładzie 12 tys. zł na drugie i kolejne dziecko to program prodemograficzny. 500 plus to zaś program "czysto socjalny", "pokazujący, że państwo ceni rodzicielstwo".
Kaczyński jest świadom, że wprowadzenie 500 plus nie wpłynęło w dużym stopniu na sytuację demograficzną w Polsce. W niedawnej rozmowie z portalem interia.pl Kaczyński stwierdził, że 500 plus na demografię "troszkę zadziałało".
Nie da się oczywiście wykluczyć, że jakąś część Polaków 500 plus zachęciło do posiadania kolejnego dziecka. Zapewne nie sam program, a jego współistnienie z innymi czynnikami - m.in. dobrą sytuacją gospodarczą (spadającym bezrobociem, rosnącymi pensjami), rosnącą dostępnością żłobków czy przedszkoli, czy zmianami lub wprowadzeniem innych świadczeń (np. kosiniakowe, mechanizm "złotówka za złotówkę" przy zasiłku rodzinnym). O przełomie jednak zdecydowanie nie ma mowy.
Wprawdzie niedługo po starcie programu 500 plus nieco wzrósł współczynnik dzietności (mówi o tym, ile przeciętnie urodzonych dzieci przypada na jedną kobietę w wieku rozrodczym), ale później ten trend wzrostowy nie był już kontynuowany. W 2015 r. współczynnik dzietności był na poziomie 1,29 (według danych GUS), a w 2017 r. podskoczył do 1,45. Niestety, od tego czasu już nie rośnie - w 2018 r. wyniósł 1,44, rok później 1,42.
Również w liczbach bezwzględnych trudno mówić o sukcesie. Przez pierwsze mniej więcej dwa lata funkcjonowania 500 plus liczba urodzeń rosła, w 2017 r. po raz pierwszy od siedmiu lat urodziło się w Polsce więcej niż 400 tys. dzieci (ok. 402 tys.). Potem jednak z roku na rok sytuacja się pogarszała i w 2020 r. na świat przyszło tylko 355 tys. dzieci - najmniej od 2003 r. Co więcej, po raz drugi z rzędu liczba ta okazała się niższa niż rząd zapisał w prognozie przy wprowadzaniu 500 plus.
Problem jest szerszy i dotyczy mentalności. Nie wiem, jak to zmienić i tu, uczciwie mówiąc, przyznaję się do bezradności
- mówił kilka dni temu w rozmowie z interia.pl Kaczyński.
Kaczyński ma prawo do zaklinania rzeczywistości, ale niestety dla niego trzeba powiedzieć to wprost - program 500 plus w zamyśle miał być programem prodemograficznym.
Dowody? Pierwszy z brzegu to program PiS z 2014 r. Jasno stoi w nim, że celem wprowadzenia 500 plus jest chęć zmiany niekorzystnych wskaźników dotyczących dzietności w Polsce:
Polska ma jeden z najniższych wskaźników dzietności w krajach UE i znajduje się poniżej granicy zastępowalności pokoleń. Chcąc to zmienić, musimy wspierać rodziny z dziećmi, szczególnie rodziny wielodzietne. Wprowadzimy zatem comiesięczny dodatek rodzinny w kwocie 500 złotych na każde drugie, trzecie i kolejne dzieci w rodzinie.
"Przeciwdziałanie spadkowi demograficznemu w Polsce", "zmiana trendu demograficznego w Polsce" - tak z kolei Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapisało cele programu 500 plus w tzw. Ocenie Skutków Regulacji dla ustawy wprowadzającej świadczenie w 2016 r.
Gdyby tego było mało, warto dorzucić kilka przykładowych cytatów dotyczących 500 plus.
Beata Szydło, luty 2016: Program 500 plus "ma sprawić, by Polacy decydowali się na liczniejsze potomstwo" (wypowiedź podczas czatu na Facebooku).
Beata Szydło, luty 2016: "Po raz pierwszy po 1989 roku będzie w Polsce kompleksowy program prodemograficzny wsparcia polskich rodzin" (wypowiedź po przyjęciu przez rząd projektu ustawy o 500 plus).
Beata Szydło, marzec 2017: "500 plus to jest program, który jest wprowadzony po to, ażeby Polakom lepiej się żyło i żeby polskie rodziny miały bezpieczne, godne życie i też, żeby się w Polsce więcej dzieci rodziło" (wypowiedź w Polskim Radiu).
Beata Szydło, marzec 2017 (w kontekście danych pokazujących wówczas wzrost liczby urodzeń w Polsce): "Mam nadzieję, że to już będzie tendencja, wzrosty urodzeń w Polsce. Bo to jest to założenie, które również stawialiśmy sobie, wprowadzając 500 plus, a więc poprawia nam się demografia" (wypowiedź w Polskim Radiu).
Beata Szydło, październik 2017: "Ten program nie jest programem socjalnym, to jest program prodemograficzny. Jeśli chodzi o wsparcie socjalne rodzin, to jest dużo innych programów" (wypowiedź w programie "Jeden na jeden" w TVN24).
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, grudzień 2015: "Program 'Rodzina 500 plus' to odpowiedź na niskie wskaźniki demograficzne w Polsce. Program ma być przede wszystkim zachętą do posiadania dzieci" (informacja prasowa na stronie resortu).
Bartosz Marczuk (wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej), kwiecień 2016: "Program 500 plus ma trzy równorzędne cele. Pierwszy to działanie pronatalistyczne, które ma sprawić, że zwiększy się liczba urodzeń. Drugie - inwestycji w kapitał ludzki, które nam jako wspólnocie się po prostu opłaca, bo odżywione i wyleczone dzieci za 20 lat będą tworzyć wspólnotę, w cudzysłowie lepszej jakości. Trzeci cel to redukcja biedy, a w zasadzie nędzy wśród najmłodszych Polaków" (wywiad dla "Dziennika").
Marcin Zieleniecki (wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej), lipiec 2016: "Głównym celem programu 500 plus jest odwrócenie negatywnego trendu demograficznego w Polsce. Równie istotnym celem jest wsparcie rodzin w wychowywaniu dzieci w aspekcie materialnym" (odpowiedź na interpelację poselską)
Elżbieta Rafalska (ówczesna minister rodziny, pracy i polityki społecznej), styczeń 2017 (w kontekście danych pokazujących wówczas wzrost liczby urodzeń w Polsce): "Realizacja rządowego programu 500 plus przynosi spodziewane efekty. W listopadzie okazało się, że - porównując listopad roku 2016 do roku 2015 - w skali całego kraju urodziło się ponad 2 tys. dzieci więcej i ostatnio takie wydarzenie miało miejsce we wrześniu 2011 r. A to są dopiero pierwsze te miesiące. Jestem przekonana, że będzie to trwały efekt (wypowiedź dla mediów przy okazji otwarcia żłobka w Stalowej Woli).
Elżbieta Rafalska, grudzień 2017: "Sytuacja demograficzna w Polsce, podobnie jak w innych krajach Unii Europejskiej jest trudna i wymaga szybkich działań. To był pierwszy powód wprowadzenia programu Rodzina 500 Plus" (wypowiedź w Polskim Radiu).
Kaczyńskiemu należy oddać natomiast dwie rzeczy. Po pierwsze - mimo że w programie wyborczym PiS z 2014 r., Ocenie Skutków Regulacji dla ustawy o 500 plus, a także w wielu wypowiedziach czołowych polityków rządu (m.in. premier Beata Szydło czy minister rodziny Elżbieta Rafalska) wielokrotnie i jednoznacznie łączono 500 plus z celem demograficznym, to akurat Kaczyński zdawał się mieć już wówczas wątpliwości co do takiego efektu nowego świadczenia.
Może o tym świadczyć choćby wypowiedź prezesa PiS z października 2016 r. w rozmowie z "Polska The Times".
To jest program przede wszystkim przeciwko nędzy, bo czy będzie miał skutki pronatalistyczne, dziś trudno ocenić. Mam nadzieję, że będzie, choć podejrzewam, że dopiero Mieszkanie Plus naprawdę odegra taką rolę
- mówił wówczas Kaczyński. Drugą rzecz, którą należy mu oddać to fakt, że rzeczywiście 500 plus miał oficjalnie nie tylko cel prodemograficzny. Choćby w uzasadnieniu i Ocenie Skutków Regulacji projektu ustawy, a także w części wypowiedzi polityków (w tym cytowanych powyżej) faktycznie stawiano przed 500 plus również cel w postaci ograniczenia ubóstwa wśród rodzin z dziećmi.
Co warto przypomnieć, w 2019 r. PiS wywrócił program 500 plus do góry nogami, wprowadzając świadczenie na każde pierwsze dziecko niezależnie od poziomu dochodów w rodzinie. Dane pokazują jednoznacznie, że ten ruch nie był kierowany już troską przede wszystkim o najuboższe rodziny, bo szeroki strumień pieniędzy popłynął wówczas przede wszystkim do domów z najwyższymi dochodami.
W ustawie rozszerzającej program 500 plus w zasadzie nie ma już też mowy o celu demograficznym. Także czołowi politycy rządu (np. minister rodziny Marlena Maląg) raczej rzadko już łączą 500 plus ze spodziewanymi efektami pronatalistycznymi. Teraz raczej o programie mówi się w kategoriach "inwestycji w kapitał ludzki".