Bank w Polsce umorzy część kredytu, byle tylko pozbyć się klientów. Wcześniej płacił za zamykanie kont

DNB Bank Polska od lat ogranicza swoją obecność w Polsce. W 2019 r. wypłacał sowite premie klientom, którzy rezygnowali m.in. z kont, kart kredytowych czy ubezpieczeń. Teraz chce z kolei "odpędzić się" od osób z kredytami hipotecznymi. Jest w stanie umorzyć nawet 10 proc. zadłużenia.
Zobacz wideo Wkład własny wg PiS. Śmiszek: Banki dostaną ocean pieniędzy

DNB Bank Polska od kilku lat sukcesywnie zwija się z Polski. Po tym, jak pożegnał już klientów detalicznych m.in. z kontami osobistymi, kartami kredytowymi, produktami depozytowymi czy ubezpieczeniami, teraz - jak pisze sam bank - "w przeważającej większości" obsługuje wyłącznie osoby spłacające kredyty hipoteczne.

Ich jednak także DNB Bank Polska chciałby "zmotywować" do odejścia. W tym celu proponuje kredytobiorcom umorzenie części kredytu pod warunkiem dokonania jego odpowiedniej nadpłaty. I tak - jeśli klient nadpłaci do 10 proc. wartości aktualnego zadłużenia (kapitału pozostającego do spłaty), bank umorzy od siebie 1 proc. zadłużenia. Do 20 proc. nadpłaconego kapitału oznacza 2 proc. dyskonta ze strony banku. I tak dalej aż 90-procentowej nadpłaty, po której bank umorzy pozostałe 10 proc. zadłużenia.

Bank ostatnią ofertę wystosował pod koniec maja, przypomniał o niej teraz portal spidersweb.pl. Ale wiadomo - choćby z portalu subiektywnieofinansach.pl - że klienci już w 2020 r. dostawali podobne propozycje.

embed

DNB Bank Polska zastrzega, że liczy się kolejność składanych wniosków i nie każdy może się na nią załapać. Możliwość przystąpienia do oferty przez kredytobiorców walutowych (we frankach i euro) obowiązuje do końca września br. "lub do daty wyczerpania budżetu przeznaczonego przez bank na ten cel".

Bank umorzy część kredytu. Czy to dobry deal?

Z jednej strony, umorzenie części kredytu brzmi oczywiście kusząco. Z drugiej, należy pamiętać o kilku kwestiach. Po pierwsze, nadpłata ma odbyć się po przeliczeniu zadłużenia po aktualnym kursie waluty kredytu (według kursu średniego NBP). Tymczasem oczywiście frank czy euro są dziś zdecydowanie droższe niż kilka, czy kilkanaście lat temu, a dodatkowo ostatnio złoty jest szczególnie słaby. Kurs franka dobija właśnie do poziomów najwyższych od listopada 2020 r. Nadpłata kapitału w tym momencie po prostu będzie dużo kosztować i będzie de facto realizacją straty kursowej.

Po drugie, być może to hazardowe podejście, ale warto pamiętać, co bank robił w 2019 r., gdy chciał "pozbyć się" klientów z kontami, kartami kredytowymi, produktami depozytowymi czy ubezpieczeniami. Chętnie podbijał wówczas stawkę - pierwotnie oferował klientom maksymalnie 300 zł, by wkrótce dojść nawet do 1 tys. zł. W tym momencie pisze, że maksymalnie 10-procentowe umorzenie kredytu to oferta niepodlegająca negocjacjom, ale być może (choć oczywiście absolutnie nie jest to pewne!) jednak kiedyś się ugnie. 

Jest i trzecia kwestia, którą klienci DNB Banku powinni rozważyć. Formalnie we wniosku o umorzenie części kredytu czy w regulaminie oferty nie ma słowa o zrzeczeniu się roszczeń wobec banku, ale pojawiają się wątpliwości, czy spłata kredytu nie utrudni ewentualnej walki sądowej, gdyby kredytobiorca chciał np. unieważnienia umowy kredytowej.

Więcej o: