Gigersi nadchodzą. Za cztery lata będzie nim co piąty pracujący Polak [WYKRES DNIA]

Mikołaj Fidziński
W 2025 r. gigersi będą stanowić 20 proc. pracowników w Polsce - wynika z raportu EY & GIGLIKE "GIG on. Nowy Ład na rynku pracy". Pandemia przyspieszyła ważny proces na światowym i polskim rynku pracy - stabilne formy zatrudnienia mogą tracić na znaczeniu, a pracodawcy i pracownicy będą się coraz częściej "dobierać" elastycznie w zależności od bieżących potrzeb.
Zobacz wideo Pandemia negatywnie wpłynęła na sytuację zawodową kobiet. Ich aktywizacja może przynieść gospodarce 300 mld zł do 2030 roku

Więcej podobnych historii znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Kim jest giger, czym jest gig ekonomia? To system pracy charakteryzujący się elastycznością zarówno w zakresie formy zatrudnienia, jak i sposobu wykonywania pracy. Jak tłumaczą autorzy raportu "GIG on. Nowy Ład na rynku pracy", to "przeciwieństwo tradycyjnego modelu zatrudnienia etatowego na podstawie dobrze znanej umowy o pracę, która kojarzy się z 8-godzinnym czasem pracy i miejscem jej wykonywania w biurze pracodawcy".

Taki model sprawdzał się przez wiele lat, do momentu aż przestał odpowiadać potrzebom rynku, firm i co najważniejsze samym pracownikom. Firmy oczekują dziś efektywności i szybkości w działaniu. I choć Kodeks Pracy daje możliwości uelastycznienia podstawowej formuły umowy o pracy, np. poprzez wprowadzenie ruchomego czy zadaniowego czasu pracy, to są to rozwiązania często przestarzałe i nieodpowiadające dzisiejszym potrzebom. Odpowiedzią na te oczekiwania jest gig ekonomia

- czytamy w raporcie. Wśród gigersów znajdziemy najczęściej pracowników branży kreatywnej: grafików, montażystów, fotografów, copywriterów czy tłumaczy, ale też specjalistów IT i marketingu.

Z danych EY Polska wynika, że obecnie definicję gigera spełnia na polskim rynku pracy mniej więcej co dziesiąta osoba. - Spodziewamy się, że w ciągu pięciu najbliższych lat podwoi się i sięgnie 20 proc. – mówi Eliza Skotnicka z EY.

Praca zdalna - zdjęcie ilustracyjne Rząd zapewnia: Będzie można odmówić pracy zdalnej. Ale nie bez powodu

Pandemia pchnęła świat w kierunku pracy projektowej

Dużym krokiem naprzód w upowszechnianiu się gig ekonomii była pandemia koronawirusa, która wymogła na wielu pracownikach pracę zdalną i przestawienie się na w większej mierze na pracę w trybie projektów. Według Skotnickiej pandemia przyspieszyła proces transformacji rynku pracy o około 5-10 lat.

Swoje robi i będzie robić w kolejnych latach też demografia i wynikające z niej braki specjalistów niektórych dziedzin. 

Niedobór i niedopasowanie talentów osiągnęły już znaczną skalę w wielu branżach, wyzwaniem dla pracodawców będzie budowanie modeli biznesowych i modeli pracy umożliwiających elastyczne i mniej tradycyjne formy zatrudniania dla niezależnych ekspertów

- komentuje Artur Miernik, partner EY Polska.

Z drugiej strony - oczekiwania coraz większej grupy pracowników, w tym tych wchodzących na rynek pracy, dotyczą właśnie m.in. niezależności pracy. Ba, tak pojęta elastyczność pracy jest także jedną z ważnych rad demografów w zakresie polepszenia warunków wychowania dzieci. Tyle że w gig ekonomii w ślad za elastycznością np. miejsca czy czasu pracy może iść m.in. elastyczność zatrudnienia i jego form, a to już nie dla każdego musi być, delikatnie rzecz biorąc, komfortowa sytuacja.

Wiele pytań wokół gig ekonomii

Wiele będzie zależało po prostu od ludzi, rozwoju rynku pracy, podejścia pracodawców oraz regulacji prawnych. Z "tradycyjnego" punktu widzenia można mieć obawy, że gig ekonomia zwiększa ryzyko niestabilności dochodu. Ale autorzy raportu wskazują, że może być nieco na odwrót i choć rzeczywiście praca jako giger może wymagać efektywnego zarządzania finansami, to jednak z racji świadczenia usług dla wielu podmiotów może wpływać właśnie na mniejsze ryzyko utraty pracy i dochodów.

W Polsce społeczność gigersów tworzą przede wszystkim Millenialsi. Nie zniechęca ich ilość i złożoność obowiązków nakładana na podmioty prowadzące działalność gospodarczą, ani brak jasnych uregulowań prawnych dotyczących gig ekonomii w przepisach prawa

- mówi Eliza Skotnicka.

Pytanie, czy w pewnym momencie życiowym ta złożoność obowiązków i brak jasnych uregulowań prawnych mimo wszystko nie będzie stawała się istotną przeszkodą. Dobrze widać to w doświadczeniach USA, gdzie gigersi stanowią już ok. 35 proc. pracowników, a do 2027 r. - według prognoz Morgan Stanley - będą połową wszystkich pracujących. Brak uregulowań prawnych coraz bardziej doskwiera też grupie. Dopiero trwają tam prace, aby gigersi mieli gwarantowany dostęp do opieki zdrowotnej czy świadczeń społecznych.

Życzyłbym sobie i przede wszystkim gigersom, żeby wybór tej ścieżki zawodowej był świadomy i dobrowolny. Niestety, nie zawsze tak jest. Wystarczy spojrzeć na przykład z rodzimego podwórka. "Jednoosobowe firmy" ratowników medycznych, którzy rozpoczęli swój protest, to doskonały przykład patologii, nad którymi zbyt łatwo przechodzimy do porządku dziennego. Mam nadzieję, że dyskusja wokół gig ekonomii i gigersów pomoże nam w tym, aby chronić wszystkie potencjalnie narażone grupy pracowników

- komentuje Piotr Palikowski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami.

Dużo więcej o toczącej się już rewolucji na rynku pracy można przeczytać na Gazeta.pl w niedawnej rozmowie Grzegorza Sroczyńskiego z dr. Karolem Muszyńskim z Katolickiego Uniwersytetu w Leuven.

- Koniec klasy średniej biurowej. "Prezesi uważają, że zatrudnianie ich jest bez sensu"

Polski Ład spopularyzuje gig ekonomię?

Według autorów raportu "GIG on. Nowy Ład na rynku pracy", popularyzacji gig ekonomii w Polsce może przysłużyć się Polski Ład. Chodzi o to, że - według szacunków - może on spowodować wzrost rocznego obciążenia spółek zatrudniających specjalistów średnio o 4-10 proc. To, przy jednoczesnej obniżce stawek ryczałtu m.in. dla specjalistów IT, może wzmacniać mechanizm wypychania tych ludzi w samozatrudnienie. 

Spodziewam się, że efektem nowych rozwiązań będzie upowszechnienie usług opartych o elastyczny model zatrudnienia i rozwój gig ekonomii

- mówi Eliza Skotnicka z EY Polska.

embed

Obniżoną stawkę ryczałtowego podatku dochodowego 14 proc. mają z kolei otrzymać m.in. medycy, architekci czy inżynierowie. Z drugiej strony, Polski Ład likwiduje możliwość opłacania zryczałtowanej składki zdrowotnej oraz odliczenia jej od PIT.

Elastyczność w podejściu do zatrudniania pracowników stała się probierzem atrakcyjności firmy jako pracodawcy. Biznesowym również. Nie zainwestowałbym w akcje firmy, która konserwatywnie podchodzi do modelu pracy. Taka firma prędzej, czy później (raczej prędzej) przegra globalną walkę o talenty

- mówi Piotr Palikowski prezes Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami. Ale jednocześnie nie wieszczy śmierci tradycyjnych umów o pracę.

Umowa o pracę, jako forma stosunku pracy, nie przejdzie do lamusa. Pewnie coraz częściej w obniżonym wymiarze czasu pracy, ale nie zniknie. Nie każdy chce być gigerem

- uważa Palikowski.

Więcej o: