Za pokrojenie pieczywa klienci w niektórych piekarniach muszą zapłacić 10 groszy. Opłata jest naliczana nawet przy przekrojeniu chleba na pół.
Przeczytaj więcej podobnych informacji o gospodarce na stronie głównej Gazeta.pl
Polsat News poinformował o naliczaniu dodatkowych opłat za pokrojenie chleba m.in. w Warszawie, czy Gorzowie Wielkopolskim. - U mnie jest maszyna, która jest na prąd. Ktoś ją musi obsłużyć, komuś trzeba zapłacić. Myślę, że 10 groszy to nie jest dużo. Doliczamy opłatę do chleba krojonego. Czasami pokrojenie wyprodukowanego przez nas chleba zajmuje pół nocy - powiedziała na antenie Polsat News pracownica piekarni w Gorzowie Wielkopolskim.
Właściciele piekarni uzasadniają, że dodatkowa opłata za pokrojenie chleba wynika z podwyżki cen za opakowania oraz rosnące ceny mediów. Jednak klienci nie są zachwyceni nakładaniem opłat za tę usługę. Uważają, że powinna być darmowa jak do tej pory.
- Przecież co to za problem przekroić chleb. Teraz jest tak, że każdy wykorzystuje tę sytuację pandemiczną, żeby ludzie za wszystko musieli płacić. Dla mnie to jest absurd - twierdzi jedna z klientek piekarni w Gorzowie Wlkp.
W ostatnim czasie w związku z inflacją cena chleba wzrosła na każdym bochenku o około 40-50 groszy. W czwartek rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, że w tym miesiącu rząd ma przedstawić pakiet antyinflacyjny, jednak nie podał szczegółów w tej sprawie. Rzecznik powiedział, że inflacja jest problemem wieloaspektowym. - Jest to kwestia związana z kryzysem gospodarczym na całym świecie, wywołanym koronawirusem i pewnym odmrożeniem gospodarki, a tym samym bardzo dużym popytem na wiele towarów na świecie, co powoduje, że ceny rosną - tłumaczył Müller.
Z kolei w środę prezes Narodowego Banku Polskiego prof. Adam Glapiński zapowiedział, że w przyszłych miesiącach inflacja może w dalszym ciągu wzrastać. Jej szczyt prognozowany jest na styczeń 2022 roku, wtedy roczna dynamika inflacji może osiągnąć lub nawet przekroczyć poziom siedmiu procent.