Rząd wycofuje się z podłości, którą zrobił części emerytów. Kościński zapowiada zmianę

Jak zapowiedział minister finansów Tadeusz Kościński, rząd wdroży rozwiązanie, dzięki któremu reforma podatkowa dla emerytów ze świadczeniem do ok. 12,8 tys. zł będzie przynajmniej neutralna. Zgodnie z obecnym brzmieniem przepisów, już emerytury od ok. 4,8 tys. zł brutto mają być niższe niż w 2021 r.
Wdrożymy rozwiązanie, dzięki któremu w efekcie Polskiego Ładu dla osób z emeryturą do 12 800 zł brutto obciążenie podatkiem i składką się nie zmieni; reforma będzie dla nich neutralna

- poinformował PAP minister finansów Tadeusz Kościński. To oznacza, że po ledwie tygodniu rząd chce wycofać się z bardzo kontrowersyjnego pomysłu obcięcia świadczeń kilku procentom najstarszych Polaków. A de facto - nadal chce obcinać najwyższe emerytury, ale już mniej licznej grupie osób.

Zobacz wideo Ogromna dziura w ZUS-ie? "Jak będziemy mieli szczęście, to bieda zajrzy w oczy do końca tej kadencji"
  • Więcej o Polskim Ładzie przeczytaj na Gazeta.pl

Rządowa niesprawiedliwość

"Podatkowy Polski Ład to korzyści dla 90 proc. emerytów i rencistów, czyli dla ponad 8 mln osób" - przekonuje rząd. Zgodnie z wyliczeniami ekonomistów (nie tylko tych rządowych) - to prawda. Na skutek reformy podatkowej zdecydowana większość emerytów powinna otrzymać (pierwsze osoby już otrzymują) - przy określonej wysokości emerytury brutto - więcej "na rękę". 

Problem tylko w tym, że obok znalazła się niby tylko kilkuprocentowa, ale jednak liczona w setkach tysięcy osób, grupa emerytów, którym Polski Ład zabrał część pieniędzy. To emeryci ze świadczeniami - według wyliczeń ZUS - ok. 4,9 tys. zł brutto (ok. 4 tys. zł "na rękę"). Oni na reformie podatkowej na razie tracą.

Ogólnie reforma podatkowa w ramach Polskiego Ładu zwiększa progresywność podatkową. W największym skrócie oznacza to, że osoby z wyższymi zarobkami powinny procentowo oddawać więcej w ramach składek i podatków. W przypadku osób aktywnych zawodowo - osób na etacie, przedsiębiorców itd. - kwestia jest dyskusyjna, niemniej wielu ekonomistów widzi w takich działaniach sens w postaci czynienia systemu podatkowego bardziej sprawiedliwym.

Rząd zrobił jednak jednocześnie rzecz dużo bardziej kontrowersyjną. Postanowił mocniej obłożyć daninami (konkretnie - składką zdrowotną nieodliczalną od podatku) także część osób emerytów - często starszych, schorowanych, spracowanych. Trudno powiedzieć, aby był to tylko błąd, wyglądało raczej na premedytację. Eksperci wielokrotnie ostrzegali przed tą pułapką w Polskim Ładzie, alarmował też ZUS. Temat przewijał się w trakcie prac parlamentarnych - Senat proponował objęcie emerytów ulgą dla klasy średniej, Sejm poprawkę jednak odrzucił.

Zgodnie z obecnym brzmieniem przepisów z Polskiego Ładu, osoby z emerytury rzędu 5 tys. zł brutto (dotychczas ok. 4131 zł na rękę) straciłyby w skali roku 72 zł, ze świadczeniem 6 tys. zł brutto (4952 zł netto) ponad 1 tys. zł, a emeryci z emeryturą 7 tys. zł brutto (5769 zł na rękę) w ciągu roku otrzymaliby o niemal 2 tys. zł mniej. To wyliczenia Instytutu Ekonomicznego.

Poszukiwania pieniędzy w kieszeniach tych, którzy pracowali i składkowali za długo i za ciężko

Emerytur rzędu ok. 4 tys. zł na rękę i więcej - które postanowił przyciąć rząd (a teraz chyłkiem się z tej idei wycofuje) - nie dostaje wiele Polaków. Ale są to choćby osoby, które przedłużały swoją aktywność zawodową po osiągnięciu wieku emerytalnego.

Szczególnie w przypadku emerytur z tzw. nowego systemu (tj. po reformie z 1999 r.) istnieje spora "premia" dla seniora za dalszą pracę. Kto zamiast przejść na emeryturę tuż po osiągnięciu wieku emerytalnego pracował dalej, tego rząd postanowił przyciąć. Kuriozalne, tym bardziej, że jednocześnie w Polskim Ładzie rząd wprowadza ulgę podatkową dla osób... które mimo osiągnięcia wieku emerytalnego nie przejdą na emeryturę.

Warto też zwrócić uwagę, że wysokie emerytury to nie tylko efekt długiej pracy, ale także rzetelnego opłacania składek emerytalnych zamiast np. kombinowania w szarej strefie. Ta uczciwość też była przez rząd karana. Stosunkowo wysokie emerytury dostaje też część osób, która pracowała w trudnych zawodach - np. górnicy. Ich również postanowiono ukarać.

Dopiero teraz dochodzi do rządu, że chyba postąpił niemądrze. Choć na Polskim Ładzie emeryci nadal będą mogli stracić (acz już naprawdę takich osób będzie niewiele). Zgodnie z pomysłem ministra Kościńskiego, rząd zacznie ścinać emerytury "dopiero" od ok. 12,8 tys. zł brutto.

Więcej o: