Po wejściu w życie w tym roku Polskiego Ładu mniejsze wypłaty dostali między innymi niektórzy nauczyciele i mundurowi. Zamieszanie jest związane z PIT-2, ulgą dla klasy średniej i zwiększeniem do 30 tys. zł kwoty wolnej od podatku.
Pojawiają się też wątpliwości w kwestii rozliczenia z małżonkiem. Dotyczyło tego jedno z pytań od czytelników, które padło w programie Marii Mazurek "Q&A". Odpowiedziała na nie Małgorzata Samborska z firmy doradczej Grant Thornton. Cały program, w którym ekspertka tłumaczy jak rozliczać się w związku z Polskim Ładem, możecie obejrzeć TUTAJ.
Małgorzata Samborska poinformowała, że na pewno nie warto rezygnować z PIT-2, rozliczając się wspólnie.
Jeżeli nie mamy żadnych innych źródeł, które nam rozliczą kwotę wolną, to nie rezygnujemy
- uważa ekspertka.
Jak wyjaśniła dalej, rozliczenie z małżonkiem pozwala skorzystać z niższego progu podatkowego. Zarobki bowiem się sumują, są dzielone na pół i dopiero ta kwota decyduje o wysokości podatku. W związku z tym rozliczanie się z małżonkiem po zmianach z Polskiego Ładu wciąż jest korzystnym rozwiązaniem.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Jeżeli wspólne przychody przekraczają próg 120 tys. zł, ale nasz małżonek nie ma żadnych dochodów albo wiemy, że jego dochody nie przekroczą 120 tys. zł, można złożyć oświadczenie, by rozliczać się wspólnie.
Możemy wtedy złożyć takie oświadczenie i pracodawca będzie rozliczał podatek wyłącznie według stawki 17 proc. Nie przejdzie na 32 proc. nawet jeżeli my u niego przekroczymy próg 120 tys. zł. Więc jest to w dalszym ciągu korzystne
- rozwiewa wątpliwości.
Ekspertka wytłumaczyła również, że ulgę dla klasy średniej w przypadku małżeństw również stosuje się do ich uśrednionych zarobków. Jeśli jedno z nich nie mieści się w limicie, ponieważ zarabia mniej niż 68 tys. zł, a drugi małżonek przekracza górną granicę 133 tys. zł, to wciąż można zastosować ulgę dla klasy średniej.
Taką możliwość mają małżeństwa, których uśrednione zarobki mieszczą się w limicie 68 412 zł do 133 692 zł.
Jeżeli jeden z małżonków ma 50 tys. zł, to on się nie łapie na ulgę. Jeżeli drugi ma 150 tys. zł, to też się nie łapie na tę ulgę, bo przekroczył próg. Ale jeżeli łączą swoje siły w zeznaniu to 50 i 150 sumujemy i mamy 200 tys. Dzielimy to na pół i mamy 100 tys. zł. A to jak najbardziej mieści się w limicie ulgi dla klasy średniej
- wyjaśnia ekspertka.
Każdy z małżonków podstawia sobie wtedy do wzoru kwotę 100 tys. złotych, wylicza wartość ulgi i od swojego dochodu odejmuje w pierwszej kolejności wartość ulgi dla klasy średniej. Jak już mamy takie dochody pomniejszone o ulgi, to sumujemy je, dzielimy na pół, wyliczamy podatek i mnożymy go razy dwa
- tłumaczy Małgorzata Samborska.