Inflacja przebije 10 proc. jeszcze w styczniu. Tak prognozuje duży bank. Dane o PKB to umacniają

PKB pod koniec minionego roku przyspieszył i w efekcie w całym 2021 r. wzrósł o 5,7 proc. Według ekonomistów ING BSK, rozgrzana gospodarka wzmocni tzw. efekty drugiej rundy w inflacji. A jeszcze przed publikacją danych eksperci tego banku spodziewali się, że ceny w styczniu wzrosną w tempie dwucyfrowym. A w takim razie ze stopami procentowymi?

Polska gospodarka urosła w całym ubiegłym roku mocniej niż zakładała średnia oczekiwań rynkowych. PKB poszedł w górę o 5,7 proc. przy spodziewanych +5,5 proc. 

PKB pod koniec roku wyskoczył mocniej w górę. Co to oznacza dla cen?

Akurat ekonomiści ING Banku Śląskiego oczekiwali jeszcze silniejszego odbicia, o 5,9 proc. rok do roku, ale ich wniosków dane GUS nie zmieniają. Czwarty kwartał 2021 był bardzo mocny, prawdopodobnie ze wzrostem PKB w okolicach 7 proc. rok do roku i komponentem konsumpcyjnym rosnącym o 8 proc. Podczas gdy w trzecim kwartale PKB rósł o 5,3 proc. r/r, a konsumpcja o 4,7 proc. Ten boom konsumpcyjny według ING oznacza, że w tym roku produkt krajowy brutto ma mocny punkt startowy. O samych danych Głównego Urzędu Statystycznego piszemy więcej w poniższym tekście:

W przypadku inflacji obserwować mamy tzw. efekty drugiej rundy, w tym przerzucanie kosztów przez producentów na ceny detaliczne ich produktów. 

ING: inflacja w styczniu przebije 10 proc. 

Już w ostatni piątek, ekonomiści ING publikowali swoje oczekiwania dotyczące głównych danych z polskiej gospodarki. Pojawiły się tam wspomniane wcześniej prognozy dotyczące PKB, ale także dynamiki cen konsumpcyjnych. Wynika z nich, że inflacja za styczeń przebije 10 proc. rok do roku - w grudniu wyniosła 8,6 proc. Wprawdzie pierwszy miesiąc 2022 r. był ostatnim przed wejściem w życie obniżek podatku VAT dla m.in. paliw i żywności, jednak, jak zauważa ING, "inflacja tak przyspieszyła, że tarcza antyinflacyjna niewiele zmienia". 

Inni bankowi ekonomiści mówią o wskaźniku cen na początku roku wysokim - bo w okolicach 9 proc., ale jednak jednocyfrowym. Na oficjalne dane będziemy musieli poczekać nieco dłużej niż w zwykle - GUS nie publikuje tzw. szybkiego, wstępnego odczytu za styczeń. Poznamy dopiero pełne dane, 15 lutego. 

Co zrobi RPP?

Tym samym Rada Polityki Pieniężnej drugi miesiąc z rzędu będzie podejmować decyzję ws. wysokości stóp procentowych bez najnowszych danych inflacyjnych - w styczniu posiedzenie zostało przesunięte na wcześniejszy od planowanego termin, co miało mieć związek z dostępnością członków Rady. Najbliższe spotkanie RPP będzie mieć miejsce 8 lutego. Jak na razie średnia oczekiwań zakłada kolejną podwyżkę o 50 punktów bazowych. 

Zobacz wideo Czeka nas kolejna podwyżka stóp procentowych? Pytamy Ludwika Koteckiego z RPP

Podobnie zakłada ING - jak można wywnioskować z twitterowych wpisów na profilu ekonomistów banku, ale jednocześnie spodziewa się większej ilości podwyżek w tym roku. Główna stopa procentowa (referencyjna) ma wzrosnąć do poziomu 4,5 proc., być może nawet jeszcze w tym, a nie jak wcześniej zakładali eksperci ING, w przyszłym roku. Obecnie jest - jeszcze - na poziomie 2,25 proc. Oczywiście, warto pamiętać, że działania na stopach wpływają na inflację dopiero po kilku kwartałach. 

ING zwraca też uwagę na wpływ kondycji polskiej waluty. Mocniejszy złoty wpływa na obniżenie wskaźnika cen - tańsze są towary z importu. A złotego umacniać teraz powinny podwyżki stóp procentowych.

Być może temu służyła niedawna wypowiedź Adama Glapińskiego, przewodniczącego Narodowego Banku Polskiego, o tym, że stopy procentowe powinny rosnąć szybciej, niż oczekuje (a raczej w momencie tej wypowiedzi oczekiwał) rynek. Według ING mogła to być interwencja słowna wspierająca złotego lub mająca na celu uodpornienie go na efekty wzrostu napięcia na Ukrainie. 

Więcej o: