W środę Sejm zajmował się ustawą restrykcyjną, której celem jest ograniczenie importu surowców z Rosji. W ostatecznej wersji przepisów wprowadzono embargo na rosyjski węgiel czy umożliwiono zamrażanie majątków osób powiązanych z Kremlem. Jednocześnie Sejm odrzucił jedną z senackich poprawek, która zakładała objęcie embargiem również gazu LPG.
Decyzję krytykuje opozycja. "Andrzej Duda w Kijowie żąda twardych sankcji. Szkoda tylko, że PiS jak jeden mąż odrzucił dziś senacką poprawkę o embargo na LPG z Rosji. To błędna decyzja. W złym świetle stawia głowę państwa. Tracimy jako Polska wiarygodność. Dość tej Sasiniady" - napisał na Twitterze Michał Szczerba.
Czy decyzja o utrzymaniu importu surowca z Rosji jest słuszna? Zapytaliśmy o to Dawida Czopka, zarządzającego Polaris FIZ (Fundusz Inwestycyjny Zamknięty).
- LPG to jest paliwo wykorzystywane przede wszystkim do zasilania samochodów. Ewentualny zakaz importu dotyczyłby zatem pewnej części społeczeństwa wrażliwej na ceny. Nie dość, że te, które dzisiaj mamy na stacjach benzynowych, już są wysokie, to koszty byłyby jeszcze wyższe. Dotknęłoby to więc części elektoratu PiS - stwierdził.
Jego zdaniem odrzucenie poprawki Senatu to dowód na to, że rząd zbyt łatwo krytykuje inne kraje. - Polski rząd gani Niemców, że nie chcą zrezygnować z importu gazu ziemnego z Rosji, a nie bardzo mają możliwość w szybkim czasie to zrobić. Tymczasem Polska sama rezygnuje z czegoś, co nas relatywnie mało kosztuje - węgiel oraz - od nowego roku - gaz ziemny - stwierdził rozmówca Gazeta.pl
Natomiast nie rezygnujemy z czegoś, co by nas realnie zabolało. To trochę taka obłuda
- dodał.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl
Jacek Sasin wezwał do odrzucenia senackiej poprawki. - Pomimo że jesteśmy za sankcjami, uważamy, że ta poprawka jest poprawką złą i szkodliwą. Po pierwsze wprowadzenie dzisiaj zakazu importu LPG - czyli skroplonego gazu - jest dzisiaj całkowicie nieskuteczne. W przeciwieństwie do węgla czy do ropy naftowej, gdzie ze względu na ich właściwości fizykochemicznej jest możliwe stwierdzenie, z jakiego kraju te surowce pochodzą. W tym przypadku takiej możliwości nie ma - stwierdził.
Szef Ministerstwa Aktywów Państwowych stwierdził też, że wprowadzenie embarga tylko na poziomie Polski spowoduje, że ten sam gaz będzie do Polski płynął dalej. - Przez inne kraje, chociażby Litwę czy Niemcy - wyjaśnił.