500 zł - tyle ma wynieść limit składek członkowskich, które członkowie związków zawodowych będą mogli odliczyć od podstawy opodatkowania. Przepisy w tej sprawie zostały w piątek 22 kwietnia przyjęte przez rząd, teraz zajmie się nimi Sejm.
Ulga podatkowa dla członków związków zawodowych to nowość - weszła w życie od 1 stycznia br. wraz z Polskim Ładem. Na razie wynosi jednak 300 zł. O podwyżkę tej kwoty do 500 zł wnioskował NSZZ "Solidarność", a rząd przychylił się do tej propozycji.
Co ważne, ulga 500 zł (a obecnie 300 zł) dotyczy odliczenia od podstawy opodatkowania, nie od podatku. Zatem korzyść podatkowa będzie niższa, rzędu kilkudziesięciu złotych. Dokumentem potwierdzającym wpłaty na związki zawodowe ma być PIT-11 od pracodawcy.
Podatkowe "500 plus" dla związkowców to element dużego projektu ustawy, który rząd przyjął w piątek 22 kwietnia. Rząd ma zamiar załatać nim Polski Ład.
Najważniejszym punktem tego dokumentu jest obniżka pierwszej stawki podatku PIT z 17 do 12 proc. Inne zmiany to likwidacja tzw. ulgi dla klasy średniej, powrót do możliwości wspólnego rozliczenia samotnego rodzica z dzieckiem i możliwość odliczenia części składek zdrowotnych przez przedsiębiorców na podatku liniowym, ryczałcie i karcie podatkowej.
Bez zmian pozostaje m.in. kwota wolna 30 tys. zł i podwyżka progu dla drugiej stawki podatkowej (32 proc.) z ok. 85,5 tys. zł do 120 tys. zł.
Rząd oczywiście unika mówienia o naprawie Polskiego Ładu, ale taka jest przykra prawda - klapa reformy podatkowej od 1 stycznia br. sprawiła, że na szybko trzeba było ją łatać. Dziś rząd chętnie mówi o "niskich podatkach" czy "tarczy antyputinowskiej", ale zapewne gdyby pierwsza wersja Polskiego Ładu została wdrożona z sukcesem, żadnej obniżki PIT z 17 do 12 proc. by nie było. Jako że w trakcie roku zmiany podatkowe mogą być tylko neutralne albo korzystne dla podatnika (nigdy negatywne), ścięcie PIT z 17 do 12 proc. było bodaj najprostszym sposobem na postawienie na nogi systemu podatkowego po tym, co zgotował mu Polski Ład.