Sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej są postanowienia, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego oznaczenia kursu waluty właściwej do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości rat kredytu, jeżeli z treści stosunku prawnego nie wynikają obiektywne i weryfikowalne kryteria oznaczenia tego kursu
- orzekła Izba Cywilna Sądu Najwyższego w uchwale z 28 kwietnia 2022 r. Co to oznacza w praktyce?
Uchwała Izby Cywilnej Sądu Najwyższego jest odpowiedzią na pytanie prawne, które rok temu zadał jej warszawski sąd apelacyjny. Chodziło o to, czy zapisy w umowie kredytu indeksowanego do waluty obcej, które dają bankowi możliwość "jednostronnego określenia kursu waluty (bez odniesienia do obiektywnych i weryfikowalnych kryteriów)" przy wyliczaniu kwoty rat i łącznego zadłużenia są "zgodne z naturą stosunku prawnego" w świetle art. 353(1) kodeksu cywilnego.
Brzmi skomplikowanie, ale zasadniczo chodzi o to, czy wadliwy mechanizm indeksacji, tj. przeliczania rat i zadłużenia między frankiem a złotym, łamie przepisy, na które mogą powoływać się wyłącznie konsumenci (art. 385(1) kodeksu cywilnego), czy także te bardziej uniwersalne przepisy - właściwe dla wszystkich, także m.in. przedsiębiorców (art. 353(1) kodeksu cywilnego).
Rozstrzygnięcie powyższej kwestii może mieć znaczenie dla szeregu kolejnych podobnych spraw, ale również takich, w których na przykład umowa kredytu ma charakter mieszany, gdy część kredytu przeznaczona jest na cel niekonsumencki, związany z działalnością gospodarczą, lub gdy status konsumenta przysługuje tylko jednemu z kredytobiorców
- wyjaśniał Sąd Apelacyjny w Warszawie, zadając pytanie Sądowi Najwyższemu.
Skoro Izba Cywilna Sądu Najwyższego w czwartkowej uchwale uznała, że wadliwe zapisy dotyczące mechanizmu indeksacji są "sprzeczne z naturą stosunku prawnego", to według prawników jest to potwierdzenie, że także "niekonsumenci" mogą powoływać się na wspomniany art. 353(1) kodeksu cywilnego. Słowem - m.in. prawnicy reprezentujący osoby, które zaciągnęły kredyty "frankowe" w związku z działalności gospodarczą, dostali do ręki nową kartę, którą mogą grać w sądowych rozgrywkach z bankami.
Sąd Najwyższy otworzył furtkę. Uchwała daje zielone światło dla nie-konsumentów i przedsiębiorców
- ocenia mecenas Barbara Garlacz - pełnomocniczka kredytobiorców w sprawie.
Co ważne, decyzja Sądu Najwyższego odnosi się do umów zawartych przed 29 lipca 2011 r., gdy doprecyzowano przepisy Prawa bankowego w kwestii mechanizmu indeksacji.