Inflacja przyspiesza, PKB będzie hamować. Co teraz zrobi RPP? "Sytuacja się komplikuje"

Inflacja w czerwcu znów wyraźnie przyspieszyła, w sąsiedztwie Polski stopy procentowe wzrosły mocniej od oczekiwań, pojawiła się więc presja na podwyżki także i u nas. Z drugiej strony, coraz głośniej słychać o groźbie recesji, a w Polsce to ryzyko podbiły właśnie dane dotyczące przemysłu. "Sytuacja się komplikuje" - komentowali dziś ekonomiści ING BSK, odnosząc się do tego, jak będą wyglądać stopy procentowe w Polsce w najbliższym czasie.
Zobacz wideo Z jakim poziomem inflacji możemy pożegnać rok 2022?

W ostatnich miesiącach głównym tematem gospodarczym w Polsce jest inflacja. Na celowniku ma ją Narodowy Bank Polski, a RPP prowadzi cykl podwyżek stóp, który ma zahamować i obniżyć tempo wzrost cen. Na efekty takich działań trzeba jednak poczekać kilka kwartałów (eksperci mówią o 4-6), tymczasem inflacja jest najwyższa w tym stuleciu - i wciąż rośnie. W czerwcu zwiększyła się z 15,6 proc. rok do roku, wobec 13,9 proc. w maju. Cel inflacyjny NBP to 2,5 proc.

55 Posiedzenie Sejmu IX Kadencji Inflacja w czerwcu już grubo ponad 15 procent. Są nowe dane GUS

Inflacja wystrzeliła...

NBP w cykl podwyżek stóp wszedł kilka miesięcy później niż sąsiednie banki centralne (czeski i węgierski), ale od października zeszłego roku jak dotąd go kontynuuje. W tym czasie stopy procentowe w Polsce wzrosły z rekordowo niskiego poziomu 0,1 proc. (który był sam w sobie niezwykły, bo wprowadzono go w związku z nadzwyczajną sytuacją - skutkami gospodarczymi pandemii koronawirusa) do 6 proc. obecnie. Za kilka dni odbędzie się kolejne posiedzenie organu decyzyjnego NBP, czyli Rady Polityki Pieniężnej. W zasadzie jasne jest, że stopy powinny znów wzrosnąć. Ale o ile i co będzie się z nimi działo w kolejnych miesiącach? Tu właśnie zrobiło się trudniej. 

Dziś, 1 lipca 2022 r., poznaliśmy najnowszy, czerwcowy odczyt inflacji. Wskaźnik silnie wzrósł, ale do poziomu w zasadzie zgodnego z oczekiwaniami. Rosnąca tak mocno inflacja to oczywiście motywacja dla RPP do kolejnej podwyżki, choć też ekonomiści widzą już sygnały, że szczyt wzrostu cen może być całkiem niedaleko. Widzą to na przykład poprzez analizę tzw. inflacji bazowej, który nie bierze pod uwagę najbardziej zmiennych cen żywności i energii. "Szczyt inflacji (w tym roku) jest w zasięgu wzroku. Może to już teraz" - piszą ekonomiści mBanku. "Bardzo prawdopodobne, że szczyt inflacji jest już blisko" - to z kolei słowa ich kolegów z Pekao SA. 

"Spodziewamy się, że szczyt inflacji przypadnie w sierpniu. CPI prawdopodobnie znajdzie się w okolicach 16,5%. To bezpośrednie skutki reorganizacji łańcuchów dostaw oraz związanych z nimi niedoborów materiałów. W dalszej perspektywie Inflacja bazowa zacznie spadać. W głównych gospodarkach światowych już obecnie obserwujemy spadek popytu i rosnące zapasy. W takim otoczeniu firmy będą mieć coraz mniejszą możliwość podnoszenia cen" - uważa Polski Instytut Ekonomiczny (PIE), publiczny think tank. 

PIE już kilka tygodni temu prognozował, że w lipcu czeka nas już ostatnia w tym cyklu podwyżka stóp procentowych - o 50 punktów bazowych. Dziś podtrzymał te oczekiwania. 

Inflacja jeszcze nie sięgnęła szczytu. Prognozy dla polskiej gospodarki. Szczyt inflacji w sierpniu. Stopy proc. w górę jeszcze tylko raz. Nowe prognozy

... ale PMI zanurkował. Co zrobi RPP?

Poza publikacją GUS na temat inflacji poznaliśmy dziś też jeszcze inne, fatalne dane. I o ile sam odczyt wskaźnika cen niespecjalnie zaskoczył, to już ten drugi, czyli wskaźnik PMI, zanurkował znacznie głębiej, niż się tego spodziewano. PMI dla polskiego przemysłu spadł do 44,4 pkt, co jest najniższym poziomem od 25 miesięcy. Odczyt powyżej 50 punktów oznacza wzrost aktywności w sektorze, poniżej, jego kurczenie. Najnowsze dane pokazują zatem, że polski przemysł kurczy się w szybkim tempie i nastroje w nim są bardzo słabe. To sygnał wręcz recesji - zresztą technicznej recesji w Polsce w tym roku wielu ekonomistów się spodziewa (więcej na ten temat w zalinkowanym poniżej tekście).

PMI dla przemysłu Polski w czerwcu zanurkował Bardzo złe dane z polskiego przemysłu. Indeks PMI zanurkował. Co ze stopami?

O takim spowolnieniu, a nawet wręcz recesji, słychać także na przykład w Stanach Zjednoczonych. A to może wpłynąć na politykę monetarną największego banku centralnego świata, czyli amerykańskiego Fed. Także w naszym otoczeniu sytuacja może się nieco zmienić. Wprawdzie Węgry i Czechy stopy podniosły bardzo solidnie, ale w przypadku drugiego z tych państw, mógł być swego rodzaju ostatni rzut na taśmę - w tamtejszym banku centralnym zmienia się prezes (nowy ma być zwolennikiem jednak niższych stóp). Z drugiej strony, Europejski Bank Centralny, który steruje stopami w strefie euro, jeszcze nawet nie zaczął ich podnosić i pierwszy ruch w górę zapowiedział dopiero na lipiec. 

Więcej wiadomości o stopach procentowych na stronie głównej Gazeta.pl>>> 

"Sytuacja się komplikuje. Duże podwyżki w regionie wywindowały oczekiwania odnośnie NBP. Ale silny spadek PMI to scenariusz spowolnienia. Naszym zdaniem jeżeli RPP zbyt dużo uwagi da PMI i podniesie +50pb PLN straci, +75bp nieznacznie, +100bp jest neutralne/pozytywne dla PLN" - napisali dziś wspomniani już powyżej ekonomiści ING BSK, odnosząc się do kursu polskiej waluty. Czyli: ich zdaniem przy podwyżce stóp mniejszej niż o 100 punktów bazowych - czyli solidnej - złoty będzie się osłabiać. 

Takiego właśnie ruchu chciałby jeden z członków RPP. Ludwik Kotecki uważa, że główna stopa procentowa w Polsce powinna wzrosnąć z obecnych 6 do 7 proc. Byłaby wtedy najwyższa od 20 lat. 

. Będzie największa podwyżka od 22 lat? Członek RPP wylatuje ponad jastrzębie

Czy tak się stanie? Takie jastrzębie nastawienie (czyli głos zwolennika podwyżek) nie musi wcale znaleźć większości w Radzie, w której zasiada teraz ośmiu członków (powinno być 10, ale dwa wakaty pozostają nieobsadzone). Czynników, które RPP będzie musiała wziąć pod uwagę, jest sporo (jak choćby to, czy na pewno nadchodzące spowolnienie nie odbije się negatywnie na rynku pracy), a sama Rada bywała w swoich decyzjach mało przewidywalna.

Nic więc dziwnego, że niektórzy ekonomiści nie bardzo chcą celować z prognozami w konkretny punkt. "Skończymy w okolicach 7 proc. Proszę wybaczyć, że nie dajemy w punkt, ale "krok" jest w tym przypadku bardzo nieprzewidywalny" - tak odpowiedzieli na Twitterze ekonomiści mBanku na pytanie o ich prognozę docelowego poziomu stóp. Wspomniane przez nich 7 proc. oznacza jednak, że według nich czekają nas jeszcze najwyżej dwie podwyżki. 

Z kolei główny ekonomista PKO BP uważa, że podwyżka nawet o 50 punktów bazowych "byłaby bardzo odważna", a "każda większa to olbrzymie ryzyko". 

Podsumowując, w lipcu Rada Polityki Pieniężnej najpewniej podniesie stopy procentowe, choć trudno prognozować, jak mocno i czy po tym ruchu będą kolejne. Sytuację skomplikowały dodatkowo coraz gorsze wiadomości napływające z gospodarki, które w połączeniu z dalszymi mocnymi podwyżkami stóp mogłyby tę gospodarkę zbyt ryzykownie wyhamować.

Posiedzenie RPP odbędzie się 7 lipca. 

Więcej o: