NBP przedstawił prognozy. Inflacja może osiągnąć prawie 19 proc.

Narodowy Bank Polski opublikował nową prognozę dotyczącą tego, kiedy inflacja ma osiągnąć najwyższą wartość. Z lipcowej analizy wynika również, że inflacja CPI osiągnie poziom 18,8 proc. Kiedy i czy może sięgnąć wyższych wartości?

Narodowy Bank Polski opublikował najnowsze prognozy dotyczące inflacji. Bank Centralny przewiduje, że w tym roku inflacja wyniesie 14,2 proc. W roku 2023 współczynnik wynieść ma 12,3 proc., a rok później 4,1 proc.

Inflacja urośnie jeszcze bardziej? Kasandryczna wizja NBP. Nawet 26 proc. 

Bank, którym kieruje Adam Glapiński, poinformował też o swoich prognozach dotyczących inflacji CPI, czyli wskaźnika, który nie uwzględnia cen żywności i energii. Współczynnik ten, jak przewiduje projekcja, wynieść ma w tym roku 8,9 proc. W roku 2023 spadnie do poziomu 7,5 proc. W roku 2024 ma z kolei osiągnąć poziom 4,2 proc.

Narodowy Bank Polski opublikował też prognozę dotyczącą tego, kiedy inflacja ma osiągnąć najwyższą wartość. Z lipcowej analizy wynika, że inflacja CPI osiągnie maksymalny poziom 18,8 proc. Szczyt inflacji ma przypaść na pierwszy kwartał przyszłego roku. W wariancie optymistycznym sięgnie 12 proc., ale przy spełnieniu się najgorszego scenariusza inflacja może osiągnąć nawet 26 proc. Analitycy PKO zauważają jednak, że "wzrost (inflacji - red.) w bazowej wersji projekcji do 1q23 to już tylko efekt założenia o wygaśnięciu tarcz antyinflacyjnych". 

Prognoza NBP dotycząca inflacjiPrognoza NBP dotycząca inflacji Źródło: Narodowy Bank Polski

Eksperci Narodowego Banku Polskiego, cytowani przez Informacyjną Agencję Radiową, spodziewają się w nadchodzących kilku kwartałach spowolnienia gospodarczego oraz spadającej inflacji. Tak wynika z opublikowanego przez NBP raportu o inflacji i wzroście gospodarczym.

Piotr Szpunar z Narodowego Banku Polskiego powiedział, że oczekiwane spowolnienie gospodarcze jest trendem światowym. Dodał, że perspektywy światowej gospodarki pogarszają między innymi wysokie ceny surowców, drożejąca produkcja i rosnąca inflacja, która pogarsza nastroje konsumentów.

Jacek Kotłowski z NBP stwierdził, że malejąca - ale nadal wysoka inflacja - będzie skutkiem między innymi wysokich cen energii i żywności. Jest to związane między innymi z faktem, że Rosja i Ukraina są znaczącymi eksporterami żywności oraz nawozów.

NBP o inflacji. Wskazuje na Kreml

W raporcie NBP możemy też znaleźć informacje o przyczynach utraty wartości pieniądza. Bank nie akcentuje proinflacyjnych działań rządu, tylko wskazuje na czynniki zewnętrzne. Głównie rosnące ceny paliw i energii elektrycznej. "Procesy cenotwórcze wciąż znajdują się pod wpływem silnego negatywnego szoku podażowego wzmocnionego przez skutki zbrojnej agresji Rosji przeciw Ukrainie" - twierdzą autorzy prognozy.

Ich zdaniem ten stan będzie się przedłużał. "Kontynuacja agresji zbrojnej Rosji przeciw Ukrainie, skutkująca silnym ograniczeniem podaży części dóbr rolnych na rynkach światowych, wpłynęła jednocześnie na podniesienie prognozy inflacji cen żywności. Rewizja ta jest również efektem dalszego wzrostu kosztów produkcji rolnej, obejmujących wyższe ceny zbóż paszowych i nawozów sztucznych (których Rosja i Białoruś są istotnymi eksporterami) oraz energii. Rosnące koszty produkcji oraz ceny importu dóbr i usług przekładają się również na korektę w górę inflacji bazowej w latach 2022-2023" - czytamy w raporcie NBP. 

NBP o PKB. Czy Polska gospodarka dalej będzie się rozwijać? 

Prognoza Narodowego Banku Polskiego zakłada też gorsze dane dotyczące tempa wzrostu produktu krajowego brutto. NBP przewiduje, że wzrost PKB w 2022 roku osiągnie 4,7 proc. W roku 2023 wyraźnie jednak spadnie - do poziomu 1,4 proc. Odbicie - i to niezbyt gwałtowne - nastąpić ma dopiero w roku 2024. Wówczas PKB osiągnąć ma poziom 2,2 proc.

Prognoza dotycząca PKBPrognoza dotycząca PKB Źródło: Narodowy Bank Polski

Prognoza NBP jest pod tym względem bardziej pesymistyczna niż ta opublikowana w marcu. Bank zakładał wówczas, że wzrost PKB wyniesie w tym roku 4,4 proc., a w przyszłym spadnie w mniejszym stopniu, bo do poziomu 3 proc. Prognozy na 2024 roku również były lepsze, mówiły bowiem o PKB na poziomie 2,7 proc. 

Eksperci: Pesymistyczny obraz. "Inflacja eksploduje"

Zdaniem analityków najnowszy raport NBP nie napawa optymizmem. Nie tylko z uwagi na inflację, ale inne współczynniki, które opisują stan gospodarki. "Projekcja NBP maluje za to bardzo pesymistyczny obraz perspektyw gospodarki - a to był kolejny argument AG na rzecz ograniczenia skali podwyżek stóp. W szczególności wskazuje na znaczący wzrost stopy bezrobocia (wg. BAEL): z 2,9 proc. na koniec ub.r. do 4,7 proc. na koniec 2024 r." - pisze Grzegorz Siemionczyk, dziennikarz Parkietu. 

Analitycy mBanku tłumaczą, dlaczego szczyt inflacji może przypaść na pierwszy kwartał przyszłego roku."W przyszłym roku inflacja zapewne eksploduje w Q1 z uwagi na ceny energii. Pytanie tylko, czy na tę górkę zareaguje RPP? Naszym zdaniem NIE. Nie rzutuje to naszym zdaniem na perspektywę inflacji w średnim okresie, a więc w roku 2024" - czytamy w analizie banku.

Eksperci odnieśli się też do bieżących działań rządu, które mają na celu zbicie inflacji. "Tarcza inflacyjna to taki szaszłyk wielu działań. Można sobie wyobrazić jej stopniowe znoszenie, które nie spowoduje skoku inflacji. Nawet jeśli inflacja skoczy z uwagi na jednorazowe wycofanie (np. w końcu 2023, na początku 2024 roku), to jest to zacieśnienie fiskalne" - czytamy w analizie. 

Więcej o: