W lutym bieżącego roku Niemcy wstrzymały procesu certyfikacji gazociągu Nord Stream 2 - powodem była wojna wywołana przez Rosję w Ukrainie oraz uznanie przez Kreml dwóch samozwańczych republik we wschodniej części Ukrainy. W lipcu Gazprom ograniczył także przesył gazu przez Nord Stream 1, tłumacząc, że nie może zagwarantować bezpiecznego działania jednego z krytycznych elementów gazociągu. Od 27 lipca gazociąg ma więc tylko 20 proc. przepustowości. To wszystko sprawia, że sytuacja energetyczna Niemiec nie jest najlepsza.
Niemcy mają ograniczyć zużycie gazu o 20 proc., by utrzymać normalne funkcjonowanie gospodarki, co może przetrwać zimowe miesiące. W innym wypadku wejdą zimą w ostatni etap planu awaryjnego, który zakłada, że Federalna Agencja Sieciowa Niemiec będzie decydować, kto z gazu będzie mógł skorzystać, a kto nie. Pierwsze w kolejce są gospodarstwa domowe i systemowo istotne przedsiębiorstwa.
Gazu też zwyczajnie może zabraknąć i to nie tylko w tę zimę. - To nie jest kwestia najbliższej zimy, ale co najmniej dwóch. Kolejna zima może być jeszcze cięższa - mówił prezes regulatora rynku niemieckiego Bundesnetzagentur Klaus Mueller, cytowany przez gazetę "Berliner Zeitung".
Niemcy uruchomią także dwa terminale LNG - w Wilhelmshaven i Brunsbuettel. Będą to pierwsze tego typu obiekty w kraju. Wraz z niezbędnymi przyłączeniami mają być gotowe do użytku pod koniec bieżącego roku. To kolejny krok do uniezależnienia się największej europejskiej gospodarki od rosyjskiego gazu.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
- Musimy zmagazynować dużo gazu przez co najmniej kolejny rok. Mówiąc wprost: to będą co najmniej dwie ciężkie zimy. Nie spodziewam się, by kolejne wyznaczone cele w zakresie zapełniania magazynów gazem udało się osiągnąć tak szybko, jak pierwszy - wyjaśnia Klaus Müller.
Mowa o osiągnięciu do 1 października 85 proc. zapełnienia zbiorników, a do 1 listopada - 95 proc. Szef niemieckiej Federalnej Agencji ds. Sieci przyznaje jednak, że raczej to się nie uda, bo poszczególne magazyny startowały z bardzo niskiego poziomu napełnienia. - To bardzo ambitny cel - mówił, cytowany przez "Berliner Zeitung".
- W skali regionalnej równie dobrze mogą wystąpić niedobory gazu. Przypuszczalnie ograniczenia byłyby na razie tymczasowe, mogą też zakończyć się ponownie lub wystąpić kilkakrotnie. W takim przypadku musimy zadbać o to, by dobrze przetransportować gaz po kraju - ostrzegał Klaus Müller.