Inflacja w sierpniu w Polsce wyniosła 16,1 proc. rok do roku - podał w środę GUS. To wynik znacznie gorszy od prognoz ekonomistów, które oscylowały wokół ok. 15,4 proc. Prawnik Ryszard Balicki zauważa, że "inflacja zaskoczyła nawet pesymistów". "Takiego scenariusza nie zakładał żaden z 22 uczestników ankiety Parkiet.com" - wtóruje mu Grzegorz Siemionczyk, dziennikarz "Rzeczpospolitej".
- Policzyłem teraz, że inflacja bazowa osiągnie kolejny rekord rok do roku - to około 10 proc. będzie. I to są błędy w polityce gospodarczej, pompowanie pustego pieniądza do gospodarki. To jest najbardziej martwiące - mówił na antenie TVN Sławomir Dudek z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
"Pieniądze z wypłaty są warte 1,25 proc. mniej na koniec miesiąca niż na początku. Może to generować dodatkowy popyt konsumpcyjny" - takimi wyliczeniami dzieli się z kolei dr ekonomii Tomasz Wyłuda.
Na informację o tak wysokim wskaźniku oprócz ekonomistów zareagowała także opozycja, która wprost obwinia za tak wysoką inflację politykę rządu. "Miał być letni szczyt inflacji, a zaraz po nim spadek - właśnie go widzimy ... Nie ma co się oszukiwać, inflacja nie spadnie bez wzrostu inwestycji, a co za tym idzie środków z KPO" - komentuje Waldy Dzikowski, poseł na Sejm Koalicji Obywatelskiej.
"Mamy rządy ekonomicznych analfabetów, a wskutek tego galopującą inflację - w sierpniu 16,1 proc. Inflacja nie spadnie z rządem, który tylko podpala gospodarkę! Tu potrzeba fachowców" - wtóruje mu senatorka Jadwiga Rotnicka.
Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
"Inflacja: 16,1 proc.. Morawiecki i Glapiński. Drożyzna, bieda i ludzkie dramaty. Szkodnicy niedoścignieni!" - komentuje w podobnym tonie poseł na Sejm Michał Szczerba. "Tak się kończą rządy populistów" - dodaje Krzysztof Brejza.
"Na trudne czasy Polska potrzebuje twardego premiera, a ma klakiera Kaczyńskiego, który powie i zrobi wszystko, czego chce prezes. Efekty widoczne każdego dnia" - domaga się zmian Tomasz Trela, poseł na Sejm Lewicy.
Beata Maciejewska, posłanka Lewicy, dodaje: "Inflacja w sierpniu znów w górę, już 16,1 proc. Morawiecki, Glapiński, Kaczyński: ludzie zapamiętają was jako winnych polskiej biedy".
Niestety eksperci nie przewidują, żeby sytuacja ekonomiczna Polski miała się poprawić. Jest wręcz przeciwnie. - W tej chwili wygląda na to, że to jest już czyste zgadywanie. Jeśli NBP ze swoim wielkim aparatem analitycznym nie jest w stanie oszacować, kiedy wzrost cen przestanie przyspieszać. To, że inflacja zacznie spadać, to nie znaczy, że ceny zaczną spadać. Być może w połowie przyszłego roku zobaczymy jakieś cofanie się. (...) Musimy się przyzwyczaić, że wysoka inflacja z nami zostanie - mówił na antenie TVN Maciej Jaszczuk, dziennikarz z "Subiektywnie o finansach".