Inspiracją do napisania tekstu był oczywiście wprowadzony kilka dni temu zakaz przenoszenia broni. Zgodnie z decyzją MSWiA, 11 listopada na terenie Warszawy, Krakowa i Wrocławia obowiązuje czasowy zakaz przenoszenia broni. Posiadacze np. licencji sportowych nie mogą więc mieć przy sobie np. pistoletu nawet w celu przewiezienia go na strzelnicę.
Jak tłumaczy MSWiA, zakaz ma na celu "zmniejszenie ryzyka wystąpienia zagrożenia dla bezpieczeństwa lub porządku publicznego" w dniu, w którym w dużych miastach w Polsce mogą odbywać się marsze z okazji Dnia Niepodległości. "Wyeliminowane zostaną ewentualne przypadki utraty broni, a tym samym niebezpieczeństwo dostania się jej w ręce osób nieuprawnionych i jej użycia" - tłumaczyło MSWiA.
Wprowadzenie takiego zakazu umożliwia Ustawa o broni i amunicji z 21 maja 1999 roku. Jak czytamy w dokumencie, "minister właściwy do spraw wewnętrznych" może wprowadzić czasowy zakaz przenoszenia broni na terenie całego kraju lub na wybranych obszarach, jeśli "interes bezpieczeństwa państwa lub porządek publiczny tego wymagają".
Ta sama regulacja określa również zasady, na jakich dozwolone jest przenoszenie broni, gdy zakaz nie obowiązuje. Poniżej skupimy się jednak na przepisach odnoszących się do cywilów posiadających np. pozwolenie sportowe, a nie funkcjonariuszach służb korzystających z broni. Chodzi o sytuacje, które wymagają wyjęcia broni z sejfu lub kasy pancernej i przewiezienia jej np. na strzelnicę.
Polskie prawo daje tu dość sporą swobodę posiadaczom pistoletów, rewolwerów, karabinów czy strzelb. Broń można bowiem nosić rozładowaną, a od listopada 2014 roku również załadowaną, czyli z podpiętym magazynkiem wypełnionym amunicją. Warto dodać, że w świetle prawa sformułowanie "noszenie broni" dotyczy jedynie tej drugiej sytuacji. "W rozumieniu ustawy noszenie broni oznacza każdy sposób przemieszczania załadowanej broni przez osobę posiadającą broń" - czytamy w ustawie.
I tak - o ile to możliwe - broń powinno się nosić w kaburze lub futerale jak najbliżej ciała. Należy zadbać też, aby była ona możliwie najlepiej ukryta. W przypadku broni krótkiej ogranicza się to do zakrycia ubraniem spoczywającego w kaburze pistoletu tak, aby był w całości zasłonięty. Broń nie może bowiem wzbudzać zainteresowania przechodniów. Ustawa mówi też, że "broń i amunicję należy przechowywać i nosić w sposób uniemożliwiający dostęp do nich osób nieuprawnionych".
Można założyć, że większość pasjonatów strzelectwa, nosząc przy sobie broń, wybiera własne auto jako środek transportu. Przepisy nie zabraniają jednak przemieszczania się z bronią również w środkach komunikacji publicznej. Nakładają jednak na posiadacza dodatkowe obowiązki.
Jak tłumaczy Ustawa o broni i amunicji, "przewożenie broni i amunicji środkami transportu publicznego, z zastrzeżeniem ust. 2, jest dopuszczalne przy zachowaniu niezbędnych środków bezpieczeństwa, pod warunkiem że broń i amunicja są zabezpieczone w sposób uniemożliwiający powstanie zagrożenia życia, zdrowia lub mienia".
Wspomniany wyżej ust. 2 zakazuje jednak przewożenia i broni i amunicji w kabinach pasażerskich statków powietrznych. Mogą to robić jedynie osoby "specjalnie do tego upoważnione". Innymi słowy, pasażerowie samolotów nie mogą mieć przy sobie broni.
Cytowany wyżej artykuł odnoszący się do przenoszenia broni w (naziemnym) transporcie publicznym jest jednak mało precyzyjny. Zasady rozjaśnia natomiast rozporządzenie Ministrów Transportu i Gospodarki Morskiej oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 10 kwietnia 2000 r. w sprawie przewożenia broni i amunicji środkami transportu publicznego.
Jak czytamy w nim, "w środkach transportu publicznego, służących do przewozu pasażerów, broń przewozi się w stanie rozładowanym, bez amunicji w komorze nabojowej i w magazynkach nabojowych". Przed wejściem do pociągu, tramwaju czy autobusu trzeba pamiętać więc nie tylko odpięciu i opróżnieniu magazynka, ale i wyjęciu naboju z komory (oczywiście o ile broń była przeładowana).
Powstaje tu zatem mały absurd prawny, bo przepisy nie określają, w jaki sposób należy przeprowadzić procedurę. Łatwo domyślić się, że wysuwanie nabojów z magazynka i opróżnianie komory na przystanku autobusowy jest niedopuszczalne. Mając zamiar korzystać z komunikacji publicznej, broń trzeba więc zawczasu odpowiednio przygotować.
Więcej o zakazie noszenia broni 11 listopada przeczytasz na Gazeta.pl