Lista sytuacji, które mogą skutkować niezapowiedzianą wizytą policji jest dość długa. Zazwyczaj nie wiąże się to z przyjemną rozmową, a niekiedy może nawet prowadzić do długiego i wyczerpującego postępowania sądowego. Jak się jednak okazuje, nie zawsze zachodzi obowiązek wpuszczenia funkcjonariuszy do środka.
Obowiązek wpuszczenia funkcjonariuszy policji do domu zachodzi w sytuacji, gdy zamierzają dokonać przeszukania. Jego celem może być:
Podczas każdego przeszukania na miejscu musi być obecny świadek, którym może być drugi funkcjonariusz lub wybrana przez właściciela domu/mieszkania osoba. Wizyta policji w takim celu może się odbywać w dni powszednie w godzinach 6:00 - 22:00. Wyjątek w postaci godzin nocnych stanowią takie sytuacje, jak np. zagrożenie życia lub zatarcie śladów przestępstwa. Wówczas mundurowi mogą wejść do domu bez nakazu (muszą go dostarczyć w ciągu 7 dni), a do tego muszą okazać legitymację służbową.
Policjanci nie mają prawa wejść do domu, gdy celem takiej wizyty jest pouczenie na skutek naruszania ciszy nocnej lub generowania hałasu w ciągu dnia. Wówczas wystarczy pouczenie udzielone przez drzwi. Podobnie sprawa wygląda w przypadku dzielnicowego. Często mieszkaniec jest wzywany na komisariat, gdzie składa stosowne wyjaśnienia.
Niekiedy w rozwoju sytuacji może się zdarzyć, że dana osoba popadnie w konflikt z funkcjonariuszem, jednak wina nie leży po jej stronie. Zgodnie z przepisami polskiego prawa, istnieją odpowiednie środki, które pozwolą na korzystne rozstrzygnięcie takiego zdarzenia.
Poszkodowany ma wówczas prawo do złożenia zażalenia do prokuratora. W jego treści należy szczegółowo i konkretnie wskazać, dlaczego dane postępowanie policjanta było niezgodne z obowiązującymi przepisami. Podobnie sprawa wygląda w przypadku mandatu - nie ma obowiązku jego przyjmowania, jednak efektem tego jest postępowanie sądowe.
Zobacz też: Przeszukanie w gabinecie prok. Wrzosek? Prokuratura tłumaczy: To był wniosek o wydanie rzeczy