Orlen tłumaczy się z zarzutów, że zrobił samorządy "w Obajtka". Marże obniżyli z poczucia odpowiedzialności

Orlen odpowiedział na zarzuty prezydenta Sosnowca. Ten domaga się zwrotu pieniędzy za paliwo w związku z nagłym i niespodziewaniem obniżeniem marży przez spółkę. Orlen uważa, że decydując się na taki ruch, postąpił odpowiedzialnie społecznie.

Od 1 stycznia nie obowiązuje już niższy VAT na paliwa. Polacy spodziewali się więc, że z początkiem roku ceny na stacjach skoczą w górę. Okazało się jednak, że na Orlenie ceny pozostały niezmienione. Koncern wytłumaczył, że zszedł z marży, by nie wywołać paniki cenowej na stacjach. Zamiast pochwał spotkała go jednak krytyka. 

Eksperci mówili, że jeśli Orlen mógł obniżyć swoją marżę w tak prosty sposób, to znaczy, że od jesieni przepłacaliśmy za paliwo. Z kolei prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński przekazał we wtorek w rozmowie z serwisem Silesia24, że jako ruch samorządowy "Tak dla Polski" złożył zawiadomienie do UOKiK, aby sprawdzić, czy "nie nadużywano pozycji dominującej przez Orlen i po to, by wszcząć postępowanie wyjaśniające". Jak wyliczał, tylko w grudniu na olej napędowym miasto wydało niemal 1 mln złotych. Chęciński uważa, że Orlen powinien zwrócić "niesłusznie pobierane pieniądze". 

Zobacz wideo Stawka vat do góry, ceny paliw bez zmian. "Przepłacaliśmy od jesieni"

Orlen tłumaczy się z zarzutów prezydenta Sosnowca

Biuro prasowe Orlenu odniosło się do słów prezydenta Arkadiusza Chęcińskiego. Koncern zwrócił na początek uwagę, że na polskim rynku funkcjonuje kilku dużych hurtowych dostawców paliw, którzy oferują paliwa na dużą skalę dla podmiotów instytucjonalnych, w tym dla przedsiębiorstw komunikacji miejskich. Jak poinformowała spółka, biorą one udział w przetargach, co "oznacza, że rynek ten jest konkurencyjny". Orlen chwali się, że wiele przedsiębiorstw komunikacji zbiorowej wybiera ich oferty, bo są najkorzystniejsze. 

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

"Pewną manipulacją np. ze strony części przedstawicieli samorządów zrzeszonych w 'Ruchu Samorządowym Tak dla Polski', jest powoływanie się na notowania cen ropy naftowej na światowych giełdach w odniesieniu do ceny dostępnego oleju napędowego. Ze względu na ograniczone moce przerobowe surowca w światowych rafineriach, wojnę za naszą granicą oraz kolejne sankcje na rosyjskie węglowodory, na światowych rynkach i w wielu krajach występuje duży deficyt diesla, co wpływa na jego cenę. A to właśnie diesel jest paliwem kontraktowanym na potrzeby przedsiębiorstw komunikacyjnych" - napisała spółka. 

Orlen dalej wyjaśnia, że w związku z globalną inflacją rosną też koszty funkcjonowania rafinerii. Musiały zatem wzrosnąć również marże, czytamy w mailu od koncernu. 

PKN ORLEN działając odpowiedzialnie społecznie, zdecydował się na złagodzenie efektu zmiany stawki VAT

- napisało biuro prasowe. 

Więcej o: