Szef GPW nie gryzie się w język. "Zwalczanie WIBOR-u to element wojny Rosji przeciw Polsce"

- Mam wrażenie, że zwalczanie WIBOR-u jest elementem wojny hybrydowej, informacyjnej, jaką Rosja wypowiedziała Polsce - powiedział prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie Marek Dietl w rozmowie z "Business Insider Polska".
Nie ma tu żadnego porównania z frankowymi kredytami. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której Trybunał Sprawiedliwości UE podważa wskaźnik WIBOR. Zarzuty wysuwane przez niektóre kancelarie prawne nie mają oparcia w prawie krajowym

- powiedział w rozmowie z serwisem "Business Insider Polska" Marek Dietl, prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Dodawał, że WIBOR "ma dobre osadzenie w prawie polskim, podczas gdy kredyty denominowane czy indeksowane do obcych walut nie wiadomo do końca czym były".

Z WIBOR-em jest jasna sprawa i nie był on kontestowany do czasu, aż stopy procentowe zaczęły rosnąć

- przekonuje Dietl. Stwierdził, że "ma wrażenie, że zwalczanie WIBOR-u jest elementem wojny hybrydowej, informacyjnej, jaką Rosja wypowiedziała Polsce".

Jednocześnie szef GPW zaznaczał, że od lat nawołuje, by kredyty w Polsce udzielane były według stałej stopy procentowej. Zwraca uwagę, że gdy np. klienci domów maklerskich chcą inwestować w instrumenty oparte na stopach procentowych, to muszą wykazać świadomość ich działania. - Tymczasem 4,5 mln osób, w tym 2,5 mln gospodarstw domowych w Polsce, ma ekspozycję na to samo ryzyko w ramach kredytów - wskazuje Dietl. 

  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

"Złotówkowicze" idą do sądów

Posiadacze kredytów mieszkaniowych w złotych - w przygniatającej większości opartych na rynkowej stawce WIBOR - coraz śmielej idą do sądów. W połowie listopada "Puls Biznesu" liczbę ich pozwów szacował już na około 100.

Wśród argumentów kredytobiorców i ich prawników pojawiają się takie, że stawka WIBOR od lat może podlegać manipulacjom. Powołując się na "Wyborczą" pisaliśmy w grudniu 2022 r., że w jednym z pozwów znalazły się zeznania sygnalisty, prawdopodobnie związanego z KNF lub opracowującą wskaźnik WIBOR spółką GPW Benchmark. 

Zdaniem prawnika, który powołuje się na sygnalistę, WIBOR nie spełnia wymogów tzw. unijnego rozporządzenia BMR w zakresie reprezentatywności, rynkowości i adekwatności. Powód? Wskaźnik nie jest oparty o rzeczywiste transakcje międzybankowe, dlatego też jest podatny na manipulacje

- czytamy w "Wyborczej".

Przedstawiciele sektora bankowego czy polskiego nadzoru finansowego przekonują natomiast, że WIBOR jest wyliczany zgodnie z przepisami. Dotychczas nie zapadł jeszcze w Polsce żaden wyrok sądowy odnoszący się do kwestii "nielegalności" WIBOR-u w umowie kredytowej.

Warto natomiast dodać, że prawnicy próbują "zajść" banki w sprawach kredytów złotowych nie tylko od strony rzekomej nielegalności WIBOR-u. Podnoszą również argumenty, iż banki nie realizowały obowiązków informacyjnych w zakresie ryzyka stopy procentowej. Czyli - niedostatecznie uświadamiały kredytobiorców o tym, że stopy - a co za tym idzie także raty - mogą iść drastycznie w górę.

Czasem prawnicy zwracają też uwagę, że kluczowe dla kredytobiorcy zagadnienia nie znalazły się w umowie kredytowej, ale np. w regulaminie albo w załączniku do umowy.

  • Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Więcej o: