Światowe rynki z niecierpliwością czekają na środową decyzję amerykańskiego banku centralnego Fed (a konkretnie FOMC, czyli Federalnego Komitetu Otwartego Rynku - odpowiednika polskiej Rady Polityki Pieniężnej) ws. stóp procentowych. Konsensus rynku to raczej podwyżka o 25 punktów bazowych, do przedziału 4,75-5 proc. Ale panuje bardzo duża niepewność co do tego, co może ogłosić w środę o 19:00 FOMC.
Z jednej strony oczekuje się, że FOMC zakomunikuje, iż ograniczenie inflacji wymaga dalszego zacieśniania polityki pieniężnej. Inflacja wprawdzie spada, ale wciąż trzyma się mocno - odczyt CPI za luty to 6 proc. (względem 6,4 proc. w lutym i 6,5 proc. w styczniu). Ba, jeszcze w pierwszych dniach marca prezes Fed, Jerome Powell, mówił przed Kongresem USA, że najnowsze dane z gospodarki (wzrost gospodarczy, miejsca pracy) są lepsze, niż oczekiwano "co sugeruje, że ostateczny poziom stóp procentowych będzie prawdopodobnie wyższy niż wcześniej przewidywano". Te i inne słowa Powella odebrano jako zapowiedź podwyżki o 50 punktów bazowych (czyli ponowne przyspieszenie tempa podwyżek - w lutym FOMC podniósł stopy "tylko" o 25 pb, najmniej od blisko roku).
Tyle, że chwilę potem sytuacja wyraźnie się zmieniła - upadł Silicon Valley Bank, i pośrednio była to "wina" podwyżek stóp. Oczywiście to wyrażenie zdecydowanie na wyrost - bank padł przede wszystkim ofiarą złego zarządzania, natomiast w momencie odpływu depozytów musiał ratować się wyprzedażą obligacji, które w wyniku podwyżek stóp wyraźnie potaniały. Bank stracił na tej operacji ok. 1,8 mld dolarów.
Upadek SVB spowodował run na mniejsze banki. W międzyczasie zbankrutował także inny bank - Signature Bank, a tylko zorganizowana akcja największych banków uratowała od takiego losu First Republic Bank. Generalnie jednak rynek (szczególnie amerykański, ale też trochę europejski, o czym niżej) został potężnie rozchwiany, choć mocno próbują go uspokoić właśnie Fed pod rękę z Departamentem Stanu i FDIC (czyli odpowiednikiem naszego Bankowego Funduszu Gwarancyjnego), zapewniając, że wszystkie depozyty w mniejszych bankach USA są gwarantowane.
Z powodu kryzysu bankowego w USA pojawiają się obawy, że dalsze podwyżki stóp w USA mogą zwiększyć ryzyko dla systemu finansowego. Przypomnijmy, że sytuacja taka jak SVB, który stracił miliardy na obligacjach, możliwa jest tylko wówczas, gdy jakiś bank jest z przyczyn płynnościowych zmuszony sprzedać swój portfel tych papierów przed terminem wykupu (kupował drogo, musi sprzedać tanio - realizuje stratę).
Sytuacja FOMC mocno się skomplikowała - z jednej strony dane inflacyjne wskazują na bardzo powolne ustępowanie presji cenowej, a z drugiej strony dalsze podwyżki stóp mogłyby zaognić trudną sytuację niektórych instytucji finansowych. FOMC będzie przy tym zakładnikiem swojej dotychczasowej, nieprzejednanie jastrzębiej retoryki. Nagły zwrot i brak podwyżki stóp mógłby zostać zinterpretowany jako sygnał, że wyzwania w amerykańskim sektorze bankowym są większe niż się oficjalnie przyznaje. Wydaje się, że niewielką podwyżkę stóp o 25pb umożliwiają stabilizujące rynek bankowy działania Fed (i innych banków centralnych)
- oceniają ekonomiści PKO BP.
Jak zauważają ekonomiści Credit Agricole, jeszcze tydzień temu kontrakty terminowe wyceniały prawdopodobieństwo podwyżki stóp o 50 pb na posiedzeniu w marcu na 40 proc. Teraz konsensusem jest podwyżka o 25 pb, a kontrakty terminowe wskazują wręcz, że z ponad 30-procentowym prawdopodobieństwem stopy się nie zmienią. I ostrzegają - uważamy, że konferencja po posiedzeniu FOMC będzie oddziaływała w kierunku podwyższonej zmienności na rynkach finansowych.
Dużo ważniejsze od samej decyzji Fed będą informacje zawarte w komunikacie dotyczące oczekiwanego tempa zacieśniania polityki pieniężnej w kolejnych miesiącach i docelowego poziomu stóp procentowych. Więcej informacji w tym zakresie dostarczy również najnowsza projekcja makroekonomiczna członków FOMC. Oczekujemy, że docelowy poziom stóp procentowych pozostanie niezmieniony względem grudniowej projekcji i wyniesie 5-5,25 proc. Jednocześnie uważamy, że prognozy inflacji i stopy bezrobocia nie zostaną istotnie zrewidowane
- dodają ekonomiści Credit Agricole.
Cykl podwyżek stóp procentowych w USA trwa już równo od roku. W tym czasie FOMC podnosił stopy osiem razy, łącznie o 450 punktów bazowych (z przedziale 0-0,25 proc. do 4,50-4,75 proc.).