Informację Radia Zet potwierdza też reporter RMF FM. "Kowalczyk stara się wyprzedzić nieuniknione: w PiS decyzja o pozbawieniu go funkcji już zapadła" - napisał w mediach społecznościowych.
O sprawę pytany był w Porannej rozmowie Gazeta.pl wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Jednoznacznego stanowiska jednak nie zajął. Zapewnił jedynie, że protesty rolników nie przechodzą bez echa. - Z całą pewnością sprawa ukraińskiego zboża zostanie złatwiona - stwierdził. Jak dodał, "będziemy rozmawiać też o tym, co jest najważniejsze, czyli bezpieczeństwie".
Konferencja prasowa, na której obecny szef ma ogłosić swoją decyzję, najprawdopodobniej odbędzie się o godz. 10:00. Potwierdziłyby się tym samym nieoficjalne informacje serwisu Interia. We wtorek wieczorem informował on, że minister rolnictwa Henryk Kowalczyk ma zostać odwołany jeszcze przed świętami. Jego dymisja ma mieć związek m.in. z głośnymi protestami rolników. Serwis wskazuje również na osoby, które mogą go zastąpić na tym stanowisku.
Kowalczyk wpadł w spór z rolnikami po tym, jak Polskę zaczęło masowo zalewać zboże z Ukrainy. Polityk sam dolewał oliwy do ognia dość buńczucznymi komentarzami. - My trochę wyolbrzymiamy znaczenie zboża eksportowanego z Ukrainy. Ono rzeczywiście rodzi problemy przy granicy, ale na zachodzie Polski to już ceny światowe wpływają na sytuację na rynku - mówił kilka tygodni temu. Wcześniej zachęcał też rolników, by nie sprzedawali zboża, zapewniając, że jego ceny nie spadną. Tymczasem dziś tona pszenicy kosztuje w Polsce ok. 700 zł. To mniej więcej dwa razy taniej niż przed rokiem. W kraju jest bowiem dostępne zboże z Ukrainy - sprowadzane na masową skalę po tym, jak Unia Europejska zniosła na nie stawki celne.
Rozgoryczenie rolników słychać w całej Polsce. Jego wyrazem był wtorkowy protest w Czerniczynie, gdzie do tej pory PiS otrzymywał rekordową ilość głosów. - Żądamy zatrzymania importu zbóż z Ukrainy. Postulujemy, aby w ramach pomocy zboże z Ukrainy przez Polskę jechało wyłącznie tranzytem, tylko do portów w Niemczech i Francji - tak podczas protestu, który odbył się w rejonie, gdzie PiS cieszy się szczególną popularnością, mówi Wiesław Gryń, wiceprezes stowarzyszenia "Oszukana Wieś", jeden z organizatorów protestu.
Studia Biznes i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: