Do sprzedaży trafia coraz więcej polskich sezonowych owoców i warzyw. Wśród nich uwielbiane przez Polaków truskawki. Na razie można je jednak nazwać "towarem luksusowym". W poniedziałek 8 maja na rynku hurtowym Bronisze za kilogram tych owoców należało zapłacić średnio 30 złotych - ceny wahały się od 25 do 32 złotych. Podobnie na Giełdzie Poznańskiej, gdzie również kosztują około 30 złotych. Taniej nie jest także w Biedronce. Tam - jak opisuje Radio Eska - 250 gram truskawek kosztuje 9,99 złotych, co oznacza, że kilogram tych owoców kosztuje 40 złotych. Dla porównania, 14 maja zeszłego roku pisaliśmy, że w hurcie ceny truskawek wahały się od 18 do 25 złotych.
Inflacja w kwietniu mierzona rok do roku wyniosła wtedy 12,4 proc. Teraz wskaźnik ten jest na poziomie 14,7 proc. Dr Paweł Kraciński ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW) w rozmowie z money.pl tłumaczy jednak, że najwyraźniej na cenę truskawek wpływa kryzys energetyczny. - W tej chwili w sprzedaży są krajowe truskawki ze szklarni opalanych węglem albo gazem, stąd wysoka cena - mówił. Zwrócił też uwagę, że w Polsce dopiero zaczyna się okres wegetacyjny truskawek. Natomiast tańszych truskawek z upraw polnych, czyli bardziej ekologicznych niż szklarniowe, należy spodziewać się za kilka tygodni. - Na początku maja więcej jest truskawki zagranicznej, ale to kwestia tygodni. Druga połowa maja będzie należała do polskich truskawek - przekonują Agnieszka i Michał Leleń, plantatorzy z Jury Krakowsko-Częstochowskiej na stronie internetowej akcji "Czas na polskie superowoce!".
Dlatego jeśli widzimy na rynkach truskawki po niższej cenie, prawdopodobnie są to truskawki z importu. Truskawki sprowadzane przykładowo z Grecji można kupić już za około 12 zł za kilogram. Plantatorzy, którzy prowadzą akcje pod hasłem: "Czas na polskie superowoce!", tłumaczą, że rozpoznanie z jakiego kraju pochodzi truskawka, jest naprawdę proste, nawet jeśli sam sprzedawca nie będzie chciał tego zdradzić. - Owoce importowane można poznać po szypułce. To achillesowa pięta wielodniowego transportu. Szypułka po 3-4 dniach transportu z południowej Europy, lub z północnej Afryki, nie jest świeża, jest zmęczona podróżą. Szypułki truskawek marokańskich są też nieproporcjonalnie duże i długie - tlumaczą i przestrzegają przed kupowaniem zagranicznych truskawek. Często ich cena jest zawyżona, a jakość gorsza.