- Pewnie nie jest, ale dalece prawdopodobne - odparł minister aktywów państwowych Jacek Sasin pytany w Radiu Plus o to, czy trzecia planowana w Polsce elektrownia jądrowa stanie w Bełchatowie. Wcześniej wyjaśnił, że "trwają w tej chwili badania kilku lokalizacji, które są brane pod uwagę". Jak dodał, zajmuje się tym ministerka klimatu, a dwie najlepsze lokalizacje mają zostać wskazane jesienią.
Nie trzeba być szczególnym prorokiem, żeby wskazywać, że taka lokalizacja jak jest w Bełchatowie - który jest ogromnym węzłem energetycznym i ma tę przewagę nad innymi lokalizacjami, że ma dzisiaj wiele połączeń sieciowych z całą siecią energetyczną w Polsce - jest taką lokalizacją, która jest najlepsza pod tym względem
- wskazywał wicepremier Jacek Sasin. Dodał, że Bełchatów ma tradycje energetyczne, więc powstanie tam elektrowni jest ważne również ze względów społecznych.
W ramach Polskiego Programu Energetyki Jądrowej (PPEJ) w kraju mają powstać dwie elektrownie atomowe. Kwestia elektrowni w Bełchatowie nie jest jeszcze rozstrzygnięta, ale Jacek Sasin na taką lokalizację wskazywał już w marcu. Wiadomo już jednak, że pierwsza elektrownia stanie na Pomorzu, w Lubiatowie-Kopalinie w gminie Choczewo. Trzecia elektrownia, której nie obejmuje PPEJ, powstać ma w Pątnowie w Wielkopolsce. Plan jej budowy opracowują spółki ZE PAK, PGE oraz koreański koncern KHNP.
W czwartek 25 maja podpisano umowę, która określa zasady współpracy między spółką Polskie Elektrownie Jądrowe a konsorcjum amerykańskich firm Westinghouse i Bechtel. Spółki będą odpowiedzialne za zaprojektowanie, budowę i uruchomienie elektrowni jądrowej na Pomorzu. We wtorek 30 maja rząd przyjął uchwałę o zapewnieniu finansowania dla inwestycji. Rada Ministrów zajmie się opracowaniem projektów przepisów, w oparciu o które możliwe będzie udzielenie gwarancji lub poręczeń w imieniu Skarbu Państwa, dla zapewnienia finansowania niezbędnego do pokrycia kosztów realizacji inwestycji. Rząd zdecydował też o konieczności podwyższenia kapitału własnego spółki Polskie Elektrownie Jądrowe.
Resort klimatu ma natomiast wydać decyzję zasadniczą w sprawie budowy pomorskiej elektrowni do 13 lipca. Dzięki decyzji inwestor - czyli spółka Polskie Elektrownie Jądrowe - będzie mógł ubiegać się o szereg kolejnych decyzji administracyjnych, takich jak ustalenie lokalizacji inwestycji i pozwolenie na budowę. Kolejnym krokiem będzie podpisanie umowy dotyczącej projektowania i prac inżynieryjnych. Warunki tego porozumienia negocjuje teraz w Stanach Zjednoczonych polski zespół. Podpisanie umowy zaplanowano na trzeci kwartał tego roku, czyli najpóźniej do końca września. Budowa elektrowni jądrowej na Pomorzu ma się rozpocząć w 2026 roku, a pierwszy reaktor ma powstać w 2033 roku.
Zielona energia z elektrowni atomowej w Bełchatowie byłaby sporą odmianą wobec działającej tam obecnie elektrowni węglowej, która jest największym producentem dwutlenku węgla w Unii Europejskiej. Rocznie emituje 32,74 Mt CO2. Elektrownia działa od 1981 roku i - jak czytamy na stronie belchatów2050.pl - jest też największym pracodawcą w regionie. "Bełchatowski kompleks energetyczny zatrudnia bezpośrednio prawie 8 tys. osób" z czego elektrownia - 3 tys. osób, a kopalnia - 4,7 tys. osób. Portal edukuje i zwraca uwagę na sprawiedliwą transformację energetyczną, w której chodzi m.in. "o stworzenie alternatywnych gałęzi gospodarki, jak i zapewnienie możliwości zatrudnienia pracownikom, którzy będą odchodzić z zamykanych elektrowni czy kopalni". Polski Instytut Ekonomiczny szacuje natomiast, że 6 reaktorów jądrowych przez 50 lat cyklu ich życia zapewni pracę dla 40 tys. osób - podaje pulshr.pl.
Zgodnie z europejską strategią Zielonego Ładu, do 2050 Europa ma się stać neutralna dla klimatu. Natomiast nasz rząd w zaktualizowanej w marcu strategii Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku, przewiduje, że udział węgla w produkcji energii spadnie z 77 do 8 proc.