Budowa CPK to koniec Leśnego Pogotowia? "Trasa przebiega przy wybiegach ze zwierzętami"

Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego ma ruszyć wkrótce. Leśne Pogotowie w Mikołowie, które przyjmuje ponad 2,5 tys. zwierząt rocznie, uważa, że inwestycja oznacza konieczność zamknięcia ośrodka. "Hałas już przy samej budowie przez kilka lat, wybudowanie dróg serwisowych to już koniec dla Ośrodka" - pisze organizacja. Rzecznik CPK twierdzi, że nie jest to prawda.

Jak pisaliśmy, Centralny Port Komunikacyjny uzyskał pozytywną decyzję środowiskową, dzięki czemu już wkrótce może rozpocząć się budowa. Pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała zapewnił, że będzie się ona odbywać z poszanowaniem ludzi i środowiska naturalnego, a projekt będzie prowadzony optymalnie dla regionu. Według przedstawicieli Leśnego Pogotowia w Mikołowie budowa prawdopodobnie będzie oznaczała koniec ich istnienia. 

Zobacz wideo Budowa CPK nie ruszyła, zarząd zarabia dziesiątki tysięcy. Horała: Nie uważam, żeby to było za dużo.

Leśne Pogotowie w Mikołowie przestanie istnieć? "Dzięki pomysłowi wybudowania kolei dużych prędkości CPK"

Jak czytamy na fejsbukowym profilu Leśne Pogotowie - Jacek Wąsiński, organizacja może zakończyć swoją działalność po 30 latach istnienia. "Scenariusz ten jest bardzo prawdopodobny, niestety nie z naszej winy..." - pisze pogotowie i dodaje: "Dzięki pomysłowi wybudowania kolei dużych prędkości CPK w naszym kraju nasz Ośrodek będzie musiał przestać istnieć. Jesteśmy jednym z największych i najdłużej działającym Ośrodkiem w Polsce, przyjmujemy ponad 2,5 tys. zwierząt rocznie i większość ich wypuszczamy na wolność. Wybrana na chwilę obecną trasa zabiera część naszego terenu i przebiega bezpośrednio przy wybiegach ze zwierzętami. Hałas już przy samej budowie przez kilka lat, wybudowanie dróg serwisowych to już koniec dla Ośrodka. Na terenie Ośrodka m.in. bociany uczą się latać, bliska obecność takiej kolei nie daje im szans" - czytamy.

Pogotowie podkreśla przy tym, że inwestycja nie dotyczy tylko ich i Mikołowa, ale całego kraju. "Wystarczy zobaczyć mapy przebiegu proponowanych odcinków. Niszczą one bezpowrotnie jeziora, rzeki, stawy, obszary chronione, lasy, torfowiska itp. - zostanie to wszystko zniszczone. Nie licząc przyrody, to zniszczenia idą również w dziesiątki tysięcy domów wolnostojących, bloków mieszkalnych, niejednokrotnie nowo wybudowanych. Jest to tragedia dla przyrody i dla ludzi. Do wyburzenia tylko na Kamionce oraz w centrum Mikołowa łącznie 145 domów i 317 mieszkań (na odcinku niespełna 7-kilometrowym!), a to tylko mały kawałeczek naszego kraju" - podkreśla Leśne Pogotowie i dodaje: "Korzyści z tej inwestycji to zaledwie promil w porównaniu do tego ile szkód i nieodwracalnych strat przyniesie CPK". Organizacja prosi o podpisywanie petycji, którą można znaleźć na stronie naszademokracja.pl.

Rzecznik CPK: Nie ma powodu, dla którego przebieg linii kolejowej miałby powodować konieczność zamknięcia ośrodka

Ze stanowiskiem Leśnego Pogotowia nie zgadza się jednak CPK. Rzecznik spółki Centralny Port Komunikacyjny Konrad Majszyk przesłał "Super Expressowi" komunikat w sprawie przebiegu kolei w okolicy Leśnego Pogotowia w Mikołowie. Zaznaczył, że wybrany wariant inwestorski dla odcinka Katowice - Ostrawa "ma najkorzystniejszy przebieg ze wszystkich, (branych) pod uwagę podczas prac nad studium wykonalności". - Co bardzo ważne, oznacza on m.in. najmniejszą liczbę ingerencji w sąsiadujące nieruchomości - stwierdził.

Zdaniem Konrada Majszyka mieszkańcy Mikołowa powtarzają nieprawdziwe informacje. - Przykład? Powtarzane wielokrotnie hasła o zamiarze wyburzenia przez CPK bloków mieszkalnych nie mają absolutnie żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Tak samo jest w przypadku Leśnego Pogotowia. Prawda jest taka, że nie ma jakiegokolwiek powodu, dla którego zaprezentowany przebieg linii kolejowej miałby powodować konieczność zamknięcia ośrodka Leśne Pogotowie - twierdzi rzecznik CPK. Jego zdaniem Leśne Pogotowie "położone jest obok zaplanowanej drogi technicznej, która pobiegnie równolegle do torów kolejowych CPK", a więc nie można mówić o "istotnym naruszeniu terenu ośrodka ani żadnej drastycznej zmianie dla okolicy, w której ośrodek funkcjonuje". Dodatkowo rzecznik zapewnił, że w przypadku wspomnianej inwestycji możliwe jest zastosowanie rozwiązań chroniących przed hałasem.

Więcej o: