Benzyna w Polsce najtańsza w całej UE. Ekspert mówi, kiedy skończy się paliwowe eldorado

Polska ma dziś najtańszą benzynę w całej Unii Europejskiej. "Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że sytuacja może się zmienić" - wyjaśnia Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd. Ekspert podał kluczową datę.

Obecnie cena popularnej benzyny "95" po odjęciu podatków i ceł wynosi 3,24 zł za litr (lub 0,70 euro za litr). To aż o 22 proc. mniej niż średnia cena netto w Europie, która z kolei wynosi 4,16 zł/l (0,9 euro/l). Najwięcej za litr benzyny "95" zapłacimy w Holandii (2,13 euro, 9,86 zł), ale decydują o tym krajowe podatki. Jednak po ich odjęciu, najdroższym państwem okazuje się Dania, gdzie cena netto jest o 14 proc. wyższa od średniej w Unii Europejskiej i wynosi 1,03 euro za litr (4,77 zł/l).

Zobacz wideo Jakie motywacje stoją za tak znacznymi obniżkami cen paliwa?

Ceny paliw w Polsce najniższe w Unii Europejskiej. Ekspert: Powinny być znacznie wyższe

Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd zwraca uwagę, że z powodu wysokich cen ropy (w czwartek jedna baryłka ropy Brent kosztuje ponad 93 dolary, czyli ok. 20 proc. więcej niż na początku lipca) drożeją również ceny paliw na stacjach, ale nie wszędzie. Najtańsze paliwa w całej Unii Europejskiej można bowiem kupić właśnie w Polsce.

Wydaje się, że obecna 'rynkowa' cena paliw w Polsce powinna mieścić się w przedziale między 1,62 a 1,72 euro za litr (tj. 7,50 a 8 złotych za litr). Trudno jednak przewidzieć, kiedy zapasy tego surowca osiągną swoje krytyczne poziomy, a co za tym idzie, kiedy ceny mogą się ustabilizować. Węgry były w stanie zamrozić ceny paliw przez nieco mniej niż 12 miesięcy. Wydaje się, że Polska może przetrwać podobny okres

- komentuje analityk Conotoxia w komunikacie, który otrzymała Gazeta.pl.

Grzegorz Dróżdż przypomina o zbliżających się wyborach parlamentarnych 15 października. "Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że sytuacja na tym rynku może się zmienić właśnie po wyborach. Niemniej jednak nie należy oczekiwać nagłego i gwałtownego wzrostu cen paliw, jakiego doświadczyliśmy na Węgrzech po zniesieniu cen maksymalnych" - podkreśla ekspert.

Niskie ceny paliw. Na stacjach zabraknie benzyny? Orlen komentuje

Orlen w swoim najnowszym komunikacie zapewnił, że Polsce nie grozi brak paliwa lub nagły wzrost cen na stacjach. - Po raz kolejny podkreślamy, że dostawy paliw na stacje Orlen oraz do naszych klientów hurtowych, z którymi mamy zawarte umowy, przebiegają bez zakłóceń - stwierdził Adam Kasprzyk, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Orlenu. - Przy wyłączeniu nieprzewidzianych wahań czy zdarzeń na rynku, na które koncern nie ma wpływu, scenariusz braku paliwa bądź nagłego wzrostu cen nie zagraża Polsce - dodał.

Wcześniej Shell informował o ograniczeniach poprzez ogłoszenia wywieszone na dystrybutorach. Podkreślono, że "aktualna sytuacja na rynku paliw, tj. najniższe ceny w hurcie w Unii Europejskiej, spowodowała duży popyt na paliwo krajowe". Shell wprowadził, a potem wycofał się z limitów tankowania diesla na niektórych swoich stacjach. Prezes Orlenu Daniel Obajtek domaga się od firmy przeprosin, bo ta miała rzekomo wprowadzić opinię publiczną w błąd. - Przeprowadziliśmy rozmowy i ta firma ma przeprosić za niewłaściwą informację, ponieważ Orlen w 100 proc. wypełnia wszystkie kontrakty. Sądzę, że niebawem padnie "przepraszam" za wprowadzenie w błąd opinii publicznej - powiedział Daniel Obajtek.

Więcej o: