Nowe flagowe smartfony Samsunga coraz bliżej. Według najświeższych informacji koreański producent ma pokazać serię Galaxy S20 (wbrew pierwotnym plotkom nie będą nazywać się Galaxy S11, o czym pisaliśmy wcześniej) już za trzy tygodnie. O Galaxy S20 wciąż jednak wiadomo było dość niewiele. Teraz dostaliśmy sporą garść nieoficjalnych informacji i przecieków, które znacząco przybliżają nam całą serię nowych urządzeń z linii Galaxy. Oto, co już wiemy.
>>> Wraz z Galaxy S20, Samsung pokaże nowy składany smartfon. Poprzednika mieliśmy w rękach. Oto, jak się korzystało:
Na początek warto zaznaczyć, że Samsung zamierza w tym roku zaprezentować aż trzy smartfony z logo Galaxy S20. Poza tym podstawowym wariantem, pokazany zostanie również Galaxy S20 Plus oraz Galaxy S20 Ultra.
Dostaniemy więc - podobnie, jak w zeszłym roku - aż trzy nowe smartfony z flagowej serii. O ile jednak w przypadku Galaxy S10, wersja S10e była swego rodzaju słabszym i tańszym wariantem, którego ciężko było nazwać flagowcem, o tyle najtańszy Galaxy S20 nie powinien odbiegać zbytnio od większych braci.
Samsung Galaxy S11 @OnLeaks @91Mobiles
Główne różnice między smartfonami ograniczą się prawdopodobnie do rozmiarów ekranu. W przypadku Galaxy S20 możemy liczyć na panel AMOLED o przekątnej 6,2 cala i rozdzielczości WQHD+ (czyli 3200 x 1440 pix). W smartfonach Galaxy S20 Plus i Galaxy S20 Ultra wyświetlacze będą te same. Jedyną różnicą mają być większe przekątne - odpowiednio aż 6,7 cala i 6,9 cala.
Co bardzo ważne, flagowe modele zostaną wyposażone w ekrany z odświeżaniem 120 Hz, co przełoży się na płynniejsza interakcję z urządzeniem. To ważna zmiana, na którą użytkownicy czekają już od dłuższego czasu. Panele będą miały też wycięcia na przednią kamerkę i zostaną otoczone niezwykle wąskimi ramkami, co jest kolejnym plusem i wpłynie pozytywnie również na design.
Render Galaxy S20 na podstawie plotek fot. @OnLeaks x CashKaro.com
Również w kwestii specyfikacji różnice pomiędzy trzema wersjami Galaxy S20 nie powinny być zbyt duże. Każde z urządzeń zadebiutuje z procesorem Exynos 990 na pokładzie, czyli najmocniejszym układem Samsunga i jednym z najszybszych procesorów w ogóle. Do tego otrzymamy zapewne 128, 256 lub 512 GB pamięci wewnętrznej i wsparcie dla kart SD do 1 TB.
Ciekawostką jest pojemność pamięci RAM. Nieoficjalnie mówi się, że każdy ze smartfonów otrzyma nawet 12 GB RAM. Niewykluczone jednak, że tyle będą miały najmocniejsze wersje S20 i S20 Plus, a konfiguracje bazowe zaoferują mniej pamięci operacyjnej - np. 8 GB. Wyjątkiem będzie tu Galaxy S20 Ultra. Według ostatnich doniesień, smartfon ten ma występować w dwóch odmianach - z 12 GB i z aż 16 GB pamięci RAM.
Całość zasilą całkiem pojemne akumulatory. Galaxy S20 dostanie ogniwo o pojemności 400 mAh, Galaxy S20 Plus będzie miał 4500 mAh, a największy Galaxy S20 Ultra będzie zasilany przez baterię o pojemności aż 5000 mAh. Wszystkie trzy smartfony będą też wodoszczelne (norma IP68).
W kwestii możliwości fotograficznych smartfony również powinny się nieznacznie różnić. W przypadku Galaxy S20 i S20 Plus mamy cztery aparaty. Główna kamera dostanie matrycę o rozdzielczości 12 Mpix, będzie również teleobiektyw z przybliżeniem optycznym x3 i sensorem aż 60 Mpix oraz 12-megapikselowy aparat do ultraszerokich kadrów. Czwartym obiektywem będzie ToF przydatny do pomiaru głębi ostrości.
W przypadku Galaxy S20 Ultra dwie ostatnie kamerki są identyczne. Inny jest za to teleobiektyw - będzie miał matrycę 48 Mpix i aż 10-krotnym przybliżeniem optycznym. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że Samsung zdecyduje się na zastosowanie obiektywu peryskopowego (czyli z lustrem zmieniającym kierunek wiązki światła). Główny aparat dostanie sensor o rozdzielczości bagatela 108 Mpix.
Widać więc wyraźnie odejście od dość "spokojnej" specyfikacji z Galaxy S10 i dość agresywną walkę na gigabajty, megapiksele i krotność "zoomu". Z perspektywy użytkowników szczególnie dużym plusem powinno być spore przybliżenie teleobiektywu w każdym ze smartfonów. Właśnie na mały "zoom" optyczny narzekano w przypadku poprzednika.
Analizując specyfikację Galaxy S20 (a szczególnie S20 Ultra) można odnieść wrażenie, że Samsung postanowił dołączyć w tym roku do wyścigu na cyferki. I wytacza w nim ciężkie działa. Nowe samsungi we wszystkim będą "naj" - ekran 6,9 cala, 16 GB, 5000 mAh czy 108 Mpix rob, a to przecież nie wszystko. Co prawda Samsung nie będzie pierwszy, bo smartfon z 108 Mpix ma już w ofercie Xiaomi, jednak całościowo to Galaxy S20 Ultra robi większe wrażenie.
Czy cyferki przełożą się jednak na jakość zdjęć? Przekonamy się już wkrótce. Znając jednak Samsunga, nie powinniśmy obawiać się o jakość. Galaxy S20, S20 Plus i S20 Ultra będą flagowcami z krwi i kości, które jeszcze wyżej zawieszą poprzeczkę w każdej z kategorii.
Premiera całej linii Galaxy S20 odbędzie się już 11 lutego na jednoczesnych konferencjach w USA i w Europie. Wraz z nowymi flagowcami, Koreańczycy powinni też pokazać światu drugą generacje swojego składanego smartfona pod nazwą Galaxy Bloom lub Galaxy Flip.