Chodzi o zaprzestanie wycinki lasu pod gigafabrykę Tesli w Brandenburgii. Jak informują zagraniczne media, m.in. "The Guardian" i Agencja Reutera, sąd we Frankfurcie nad Odrą pozytywnie rozpatrzył pozew Brandenburskiego Związku Ochrony Przyrody (NABU), który chciał, by Tesla wstrzymała się z wycinką kolejnych 83 hektarów lasu sosnowego. Powodem są żyjące w nim zwierzęta, które nie miałyby szansy uciec przed karczowaniem terenu.
Przedmiotem sporu jest chroniony w Niemczech i Polsce gniewosz plamisty (Coronella austriaca) oraz jaszczurka zwinka (Lacerta agilis), którym budowa gigafabryki Tesli zagraża. Zwierzęta są w trakcie swojej zimowej hibernacji w kryjówkach na terenach, które obejmuje wycinka.
Tesla nie może stawiać się ponad prawem
- powiedział Heinz Herwig Mascher, z brandenburskiej Ligi Zielonych. Firma Elona Muska dostała warunkowe pozwolenie na budowę fabryki, a decyzje muszą być uzależnione od zgody miejscowych organów nadzorczych, które z kolei muszą decyzję konsultować z mieszkańcami i działaczami na rzecz środowiska.
Orzeczenie wydano w trybie pilnym i ma status tymczasowy. Tesla odmówiła komentarza w sprawie. Firma liczyła, że pierwszy elektryczny samochód zjedzie z linii fabryki w lipcu 2021 roku, ale plany mogą zostać opóźnione. Wycinka drzew miała zając kilka dni, a może przesunąć się nawet o kilka tygodni.
To już trzeci raz, gdy Tesla musi korygować swoje plany budowy niemieckiej gigafabryki i drugi raz, gdy powodem są względy środowiskowe. W lutym trzeba było wstrzymać wycinkę ze względu na obawy, że budowa wpłynie negatywnie na zasoby wody pitnej. Tesla obiecała wtedy obniżyć zużycie wody z 3,3 mln metrów sześciennych do 1,4 mln. Budowę wstrzymano na kilka dni również po tym, jak znaleziono na tym terenie siedem bomb z czasów II Wojny Światowej.