Należąca do grupy PGE elektrownia elektrownia Bełchatów, zasilana węglem brunatnym, znalazła się na szczycie niechlubnego rankingu po raz 17. z rzędu. Na czwartym miejscu listy jest elektrownia Kozienice. Ogółem PGE, do której należą elektrownie Opole (zamykająca pierwszą dziesiątkę rankingu) i Turów, wypuściła w ubiegłym roku do atmosfery 70,5 mln ton CO2.
To tyle, ile wynoszą emisje całego włoskiego sektora energetycznego. Analizę przeprowadzono na podstawie danych opublikowanych przez Komisję Europejską w ubiegłym tygodniu - czytamy w komunikacie think tanku Ember.
Bełchatów jest podstawą bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale jego katastrofalny udział w emisjach CO2 w Europie jest trudny do pominięcia. Unia Europejska nie może osiągnąć celów klimatycznych na 2030 r. z elektrowniami takimi jak Bełchatów, Kozienice i Opole pracującymi pełną parą
- mówi Paweł Czyżak, analityk Ember. - Potrzebujemy planu, aby szybko zastąpić te emisje węglowe bez zwiększania zależności od importowanego gazu. Ten plan musi się opierać na OZE. Gdybyśmy w Polsce postawili na energię wiatrową i słoneczną, wszyscy skorzystalibyśmy na tańszym i bezpieczniejszym prądzie - dodaje.
Z raportu opublikowanego przez Ember wynika, że największym źródłem emisji dwutlenku węgla w Europie są elektrownie węglowe. Wśród dziesięciu największych emitentów objętych unijnym systemem handlu prawami do emisji ETS były w 2021 roku polskie i niemieckie zakłady. Odpowiadają za 53 proc. emisji z sektora energetycznego UE.
Emisje z elektrowni węglowych w UE wzrosły po raz pierwszy od 2015 r. Stanowiły 31 proc. wszystkich emisji w ramach systemu handlu uprawnieniami. W ubiegłym roku sektor energetyczny UE zwiększył emisję szkodliwego gazu o 64 mln ton, czyli o 10 proc. Emisje ze spalania węgla zwiększyły się z kolei o 17 proc., co stanowi największy wzrost od początku funkcjonowania systemu EU-ETS - informują eksperci Ember.
Harriet Fox, analityczka organizacji, odniosła się do pojawiających się planów zwiększenia produkcji energii z węgla. - Musi być tymczasowy - stwierdziła.
- Odcięcie rosyjskiego gazu w ciągu najbliższych kilku lat i zgodna z porozumieniem paryskim rezygnacja z węgla nie wykluczają się wzajemnie. Nadszedł czas na intensywne działania na rzecz odnawialnych źródeł energii, aby jak najszybciej stworzyć czystszy, tańszy i niezawodny miks energetyczny - wyjaśniła.
Analitycy Embera twierdzą, że UE może zakończyć import wszystkich rosyjskich gazów kopalnych do 2025 roku, zastępując czystą energią 66 proc. rosyjskiego importu gazu i nie zwiększając produkcji energii z węgla.
Dane dotyczące emisji wskazują na to, że węgiel nadal stanowi poważne zagrożenie dla klimatu. Ostatnie analizy pokazały, że Unia Europejska jest w stanie zaprzestać importu gazu z Rosji do 2025 roku, nie opóźniając zakończenia produkcji energii z węgla, dzięki czemu cele klimatyczne pozostaną w zasięgu ręki.