-
Next
-
Srodowisko
- "Bioreaktor" zatruł Odrę? Niemieccy naukowcy o algach, regulacji rzeki i przyczynach katastrofy
"Bioreaktor" zatruł Odrę? Niemieccy naukowcy o algach, regulacji rzeki i przyczynach katastrofy
Niemieccy badacze znaleźli w próbkach wody z Odry bardzo dużą ilość tzw. złotych alg. Produkują one toksyny, które mogą być zabójcze dla ryb i innych organizmów wodnych. Na badania toksykologiczne trzeba poczekać, ale inne dowody potwierdzają tę hipotezę. Eksperci podkreślają, że pojawienie się takich alg (glonów) wcale nie jest naturalnym zjawiskiem - warunki do tego musiał stworzyć człowiek.
Zobacz wideo
Katastrofa ekologiczna na Odrze. "Miejscowi żyją w strachu"
Gdy w Polsce czekaliśmy na pierwsze wyniki próbek wody z Odry, eksperci sprawdzali wskazania na stronach niemieckich władz - bo tam na żywo pokazywane są dane z automatycznych pomiarów. Teraz rządzący wiedzą, że nic nie wiedzą o przyczynach katastrofy: mówią, że może to zjawisko naturalne, może nielegalny zrzut ścieków, a może połączenie kilku czynników.
Konkretną hipotezę postawili za to badacze z Niemiec. O ich wstępnych ustaleniach pisały w środę media, ale więcej opublikowano na stronie Instytutu Ekologii Wód i Rybactwa Śródlądowego Leibniza w Berlinie. Pokrywają się one z tezami niektórych polskich ekspertów. Przyczyną masowej śmierci ryb na Odrze miałyby być toksyny, produkowane przez algi (glony). Nie jest to jednak wcale naturalne zjawisko.
Co ustalili zajmujący się Odrą naukowcy z Berlina?
- Naukowcy znaleźli w badanych pod mikroskopami próbkach wody z Odry dużą ilość alg Prymnesium parvum (nazywanych złotymi algami ze względu na żółte zabarwienie). Masowy przyrost alg potwierdzają inne dane: wzrost poziomu tlenu czy pH. Trwają badania genetyczne, by całkowicie potwierdzić te ustalenia. W badanych próbkach stwierdzono 100 tys. komórek alg na mililitr - a ta woda i tak jest rozrzedzona, bo pobrano ją powyżej ujścia Warty.
- Te algi mogą być zabójcze dla ryb. Wytwarzają one toksyny szkodliwe dla zwierząt oddychających przez skrzela, dla małży, a także płazów. Prowadzą do uszkodzenia i rozkładu błon śluzowych i małych naczyń krwionośnych. To byłoby spójne z obserwacjami wędkarzy, którzy u śniętych ryb widzieli skrzela wyglądające jak poparzone. Badacze podkreślają jednak, że w tej chwili mogą potwierdzić jedynie obecność alg, a ewentualny rodzaj i stężenie toksyn nie jest jeszcze znane. Wyniki badań mają być dostępne za kilka dni.
- Pojawienie się alg w Odrze nie jest naturalnym zjawiskiem. Naturalnie występują one w wodach o wyższym zasoleniu. Jednak polskie i niemieckie pomiary pokazują podwyższone zasolenie wody w czasie katastrofy, co najpewniej jest związane ze zrzutem ścieków/wód poprzemysłowych Po drugie: zmiany klimatu przekładają się na wyższą temperaturę i niższy poziom wody, a więc większe stężenie szkodliwych substancji. Po trzecie: regulacja rzeki, budowanie tam, kanałów itd. z jednej strony zmniejsza możliwość rzeki do radzenia sobie z zagrożeniami, z drugiej - może wręcz przyczyniać się do zatrucia.
- Jak algi lub ich toksyny znalazły się w rzece? Naukowcy piszą, że w górnym biegu Odry znajduje się wiele zapór, kanałów, zbiorników - miejsc, gdzie woda nie porusza się jak w naturalnej rzece, tylko stoi przez dłuższy czas. Do takich miejsc mogą trafiać zrzuty ścieków, w tym przemysłowych. Mieszanka dużego zasolenia, wysokiej temperatury i innych elementów mogła zamienić je w "bioreaktory", w których doszło to zakwitu Prymnesium parvum. Zrzucenie z nich wody mogło uwolnić algi i/lub wytworzone toksyny do nurtu rzeki.
- Sytuacje na rzece pogarszają prowadzone przez Polskę prace regulacyjne. Naukowcy piszą, że już wcześniej protestowali przeciwko dalszej regulacji Odry. Prace są prowadzone pomimo suszy. Prowadzą one do poruszenia dna, uwalniania zgromadzonych toksyn i zakłócenia ekosystemu. Tymczasem polski rząd, w tym ministrowie Grubarczyk i Siarka, postulują regulację Odry (i innych rzek). Według specjalistów najlepszym sposobem na wzmocnienie odporności rzek jest ich renaturyzacja.