Na przełomie roku można się było w Polsce wygrzać na słońcu bez wyjeżdżania z kraju. Temperatury maksymalne w ciągu dnia przypominały te letnie. Co więcej, także w nocy w wielu miejscach w kraju były na kilkunastostopniowym plusie. Zimowe "upały" widoczne były najpierw 31 grudnia. Tak wyglądała anomalia termiczna dla tego dnia:
Pierwszego dnia nowego roku padały rekordy ciepła i dla stycznia, i dla całej zimy. Zaczęło się już nad ranem. O 4:10 w Głuchołazach w województwie opolskim padło +18,7 stopnia Celsjusza - i ta temperatura utrzymała się przez 10 minut, bijąc poprzedni rekord z 1999 roku. O 11:30 w Warszawie (na stacji Okęcie) odnotowano 18,9 stopnia - to rekord styczniowej maksymalnej temperatury dla Polski, a w samej Warszawie rekord ciepła dla całego okresu zimowego. Tego samego dnia jeszcze nieco więcej - 19 stopni - było w Korbielowie i Jodłowniku.
Rekordy maksymalnej dziennej temperatury to nie wszystko. 1 stycznia były w Polsce miasta, w których średnia dobowa temperatura wyniosła 15 lub więcej stopni (Warszawa, Wrocław, Słubice). To oznacza, że w środku zimy mieliśmy jednodniowe termiczne lato - podał IMGW. "Anomalia termiczna wynosi ponad 15°C. Jest to niespotykana sytuacja w naszym klimacie" - napisał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W wielu innych punktach pomiarowych średnia dobowa temperatura była bardzo bliska granicy 15 stopni, wyznaczającej lato termiczne - m.in. w Jeleniej Górze, Bielsko-Białej, Legnicy, Lesznie i Zielonej Górze. Poza wysokimi górami tylko w kilku punktach ta średnia dobowa była niższa niż dwucyfrowa (Nowy Sącz, Kraków, Krosno, Zakopane, Lublin).
Jak zauważył autor profilu twitterowego Meteomodel, jeśli chodzi o temperatury maksymalne, 1 stycznia mieliśmy 99 rekordów miesięcznych i 22 dobowe - a zebrana statystyka obejmuje tylko stacje, które prowadzą pomiary bez przerwy od przynajmniej 40 lat.
Anomalie jakich wiele? Bynajmniej. Jak cytowaliśmy powyżej, IMGW podkreślał, że anomalia temperatury na poziomie 15 stopni jest "niespotykana w naszym klimacie". A bloger piszący o zmianach klimatu na profilu Doskonale Szare, pokazuje na wykresie (obejmującym okres od początku grudnia do końca lutego), że niedzielny wystrzał na stacji Okęcie mocno odstaje od zakresów zmienności z ostatnich 60 lat:
Jak to się ma do globalnego ocieplenia? Oczywiście, pogoda w danym okresie zależy od szeregu zmiennych i niezależnie od zmian klimatu są okresy gorętsze i chłodniejsze. Jednak wraz ze wzrostem średniej temperatury planety wyjściowa temperatura jest wyższa. Widać to dobrze na poniższej wizualizacji. Naukowcy podkreślają, że choć anomalie zdarzały się wcześniej, wraz z postępowaniem zmian klimatycznych są i będą coraz częstsze. To, co niegdyś było ekstremum, w wielu miejscach staje się, jeśli nie normą, to sytuacją, do której trzeba się już przyzwyczaić i na którą trzeba się przygotować.