Centrum Modelowania Meteorologicznego IMGW opublikowało w mediach społecznościowych krótką prognozę dotyczącą tego, jakich opadów możemy się spodziewać. Uwaga mediów skupiła się bowiem głównie na wysokich temperaturach. A to nie one, jak się okazuje, są jedynym problemem, który może wywołać poważne skutki. Polsce w coraz większym stopniu grozi susza.
"Najczęstszym tematem, jaki pojawia się ostatnio w mediach, jest pytanie dotyczące wysokich temperatur podczas zbliżających się wakacji" - czytamy we wpisie ekspertów, którzy zapewniają, że jest coś ważniejszego.
Według prognoz średnioterminowych przed nami okres prawie bez deszczu. Jeśli spojrzymy jeszcze dalej, to według modeli długoterminowych cały czerwiec będzie charakteryzował się bardzo małymi sumami opadu atmosferycznego
- informują eksperci IMGW.
Przekonują też, że w Polsce mamy za mało wody. "Dane są nieubłagane. Na każdego z nas przypada trzy razy mniej wody niż średnio na mieszkańca Europy. Jest źle, a może być gorzej. Uczmy więc swoje dzieci szacunku do wody i bądźmy dla nich przykładem" - podkreślają.
Z kolejnej prognozy analityków Instytutu wynika, że w czwartek znacząco wzrośnie zagrożenie pożarowe. Dziś (w środę 31 maja) niemal na terenie całego kraju jest wysokie, bardzo wysokie jest w północnych i centralnych obszarach kraju, a ekstremalne jedynie w kilku niewielkich rejonach. W czwartek sytuacja się zmieni - zagrożenie bardzo wysokie lub ekstremalne obejmie trzy czwarte Polski - od północy aż do województw dolnośląskiego, opolskiego, małopolskiego. Ekstremalne zagrożenie pożarem obejmie niemal całą Wielkopolskę, pół woj. łódzkiego, kujawsko-pomorskiego, mazowieckiego, podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, znaczną część. woj. zachodniopomorskiego i lubuskiego.
O tym, na ile realne jest ryzyko suszy mówił niedawno gość Zielonego Poranka Gazeta.pl prof. Mirosław Miętus. Klimatolog, zastępca Dyrektora i Szef Centrum Badań i Rozwoju IMGW-PIB. - W maj weszliśmy z zapasem ciepła i dosyć dużym zapasem wilgoci w formie wody opadowej, która spadła na powierzchnię. Zazwyczaj jest za wcześnie, żeby jednoznacznie wykluczyć zagrożenie suszą. Na dziś jednak wiemy, że czerwiec będzie cieplejszy, więc wilgotność gleby spadnie. Ale ten scenariusz nie jest jeszcze pewny. W lipcu nie powinno pojawić się zagrożenie suszą, będziemy mieć intensywne epizodyczne opady - ocenił prof. Miętus.
Pojawieniu się suszy może sprzyjać coś jeszcze. W kwietniu naukowcy zaobserwowali bowiem wysokie temperatury oceanu, które mogą zwiastować, że nadchodzi El Nino. To anomalia, która działa wzmacniająco na globalne ocieplenie i jednocześnie sprzyja powstawaniu ekstremalnych zjawisk pogodowych. - To zjawisko regionalne, które występuje na Pacyfiku i na równikowej strefie Oceanu Indyjskiego. Naukowcom to zjawisko jest znane od ponad stu lat. Bardzo dobrze jest zbadane w Ameryce Północnej. Powoduje tam występowanie szeregu procesów, które mogą zagrażać życiu i wpływają na zmniejszenie produkcji rolniczej, może wystąpić powódź lub susza - podkreślił. Prof. Miętus zaznaczył, że do Europy gwałtowane zjawiska pogodowe, które wywołuje to zjawisko, mogą pojawić się dopiero w następnym roku. - Jeśli nie 2024, to na pewno 2025 będzie rekordowo gorący - dodał prof. Miętus, odnosząc się do skutków El Nino dla całej planety.